azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lukasyno - persona non grata lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
antybanger, po raz enty przerywam ciszę
życie znów dyktuje wersy, wywołuje klisze
w sercu mam ulicę, lecz już nie chcę więcej słyszeć
o tych co z miłości do niej przegrali życie
na błędach wychowani zbuntowani, młodociani
bez perspektyw na nic, całymi dniami pod klatkami
hajs pomnażany, dryg do mnożenia many zachowany
wszystko co mamy wypracowane swymi rękami
wierzę w edukację, nie wierzę w chory system
mam tu misję z pasją, niosę słowa przez dzielnicę
nieraz też zboczyłem z trasy, sumienie czyste
dziadku możesz być dziś dumny, nie poszedłem na łatwiznę
legal biznes, w ręku fach, chłopcze bądź mężczyzną
kombinacje napędzają świat myśląc możesz wszystko
w rap grze kilkanaście lat, ulicy blisko
nie życzę innym źle, nie cieszę ludzką krzywdą
dobrą myślą, wiarą, szczerym słowem, czynem
wierzę w swe marzenia, wierzę w drogę, którą idę
ciemne korytarze bez drzwi, też błądziłem
gdzie byś nie był trzymaj linę, do zobaczenia w rzymie

[refren]
persona non grata, igła wtłacza tusz
nie zawrócę znów, przekroczyłem już niewidzialny próg
przez żaluzje w oknach wpada nocy blask
na podłodze zbite l-stro, składam je od lat

[zwrotka 2]
zwykle czas ucieka szybciej, pilnuję swego
muszę dbać o swą rodzinę i nikomu nic do tego
zawsze kwita, wiem kto szują, kto kolegą
niechaj pan bóg chroni moich ludzi od wszelkiego złego
bracia, wierzę, między nami zawsze szczerze
bo koneksja to nie tylko rap i słowa na papierze
moja głowa pełna planów, kiedyś je zrealizuję
najważniejsze, by każdy robił to co w sercu czuje
nie żałuję bólu, łez, życiowych perypetii
wiem jak smakuje krew, powróciłem tu silniejszy
moc mych wierszy wzmacnia tych, co przez to przeszli
umiłowanym dzieckiem boga nawrócony grzesznik
nie śpisz w nocy, myślisz co przyniesie ranek
w głowie konflikt, z diabłem taniec, albo pusty talerz
chcę żyć wolny, bez poczucia winy jak skazaniec
szlifuj talent, charakter – diament kuty w skale

[refren]
persona non grata, igła wtłacza tusz
nie zawrócę znów, przekroczyłem już niewidzialny próg
przez żaluzje w oknach wpada nocy blask
na podłodze zbite l-stro, składam je od lat

[zwrotka 3]
nie szukam akceptacji, znam swoją wartość
nie klep mnie po plecach jeśli w duszy skrywasz zazdrość
nie ma nic za darmo, od lat wypruwam żyły
dostrzegałem światło gdzieś w oddali kiedy brakło siły
nic nie udowadniam, inni skaczą se do gardła
tracą czas, wsadzając nos do cudzego garnka
potrzebny aplauz, niepotrzebny jest mi skandal
niepotrzebna jest mi armia, lojalna banda
od małego swe ogarniam, rap był dla mnie szansą
kiedyś podwórkowy hardcore, dzisiaj zna to całe miasto
uwierz, warto nie wybierać dróg na skróty
czuję dumę, gdy zmęczony patrzę na swe zdarte buty
wspiąć na szczyt jest trudno, utrzymać trudniej
gdyby wszystko przyszło łatwo życie byłoby zbyt nudne
zamknij sprawy brudne, sypnij piach na trumnę
zamknij kłódkę, wyrzuć klucz, spójrz w odbicie w l-strze

[refren]
persona non grata, igła wtłacza tusz
nie zawrócę znów, przekroczyłem już niewidzialny próg
przez żaluzje w oknach wpada nocy blask
na podłodze zbite l-stro, składam je od lat



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...