azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lukasyno - w sercu nosisz dom lyrics

Loading...

[refren: lukasyno, fidżi]
gdzie byś nie był bro
w sercu nosisz dom
wiemy, że nie każdy krok tu można cofnąć
czytam z rąk przez zakratowane okno
nie ma ceny, której warta jest utracona wolność
gdzie byś nie był bro
w sercu nosisz dom
wiemy, że nie każdy krok tu można cofnąć
czytam z rąk przez zakratowane okno
nie ma ceny, której warta jest, której warta jest

[zwrotka 1: lukasyno]
ludzie mawiają, że tu gdzie żyjemy wszystko ma cenę
jedni znikają, inni wracają klimat się zmienił
przyjaciel z młodych lat, wyrok bez zawieszenia
pod sztywną celą czasu ma wiele na książki i przemyślenia
mogą zabrać mu wolność, nie mogą zabrać godności
z wiekiem zdobywasz mądrość szczęścia nie wygrasz w kości
chcemy godnego życia, tylko prawdziwej miłości
droga z nicości wiedzie przez nicość, prowadzi do nicości
wolimy milczeć kiedy nie warto jest mówić, nie każdy jest godny uwagi
świat zmusza do zadumy
słabi sięgają po dragi
uciekają przed bólem, cenię powagę, spokój moim luksusem, chronię go tak jak umiem
sam decydujesz, które bitwy chcesz toczyć, które świadomie odpuszczasz
jak nie rozumiesz popatrz mi w oczy, prawda się ciśnie na usta
nie rzucam sloganów pustych, choć w sercu też miałem pustkę
praca i wiara, pasja i talent do wolności przepustką
[refren: lukasyno, fidżi]

[zwrotka 2: fidżi]
serce moje, gdzie mój dom, gdziekolwiek nogi me pójdą
życie wiodę na sposób swój, bo chce spokojnie patrzeć się w l+stro
mam zasady, wierzę w ich słuszność, to ścieżka nie dla każdego
jak ty walczę o lepsze jutro dalej w trybie ducha za miedzą
pamiętaj gdzie jest twój dom, chociażby ziom na końcu świata
całe swe życie ja lecę pod prąd, podziemny krąg a w oczach krata
z prawem od zawsze koleżko mam zatarg, wciąż dla h0m+[?] persona non grata
nie mam zwyczaju, by z kurwą się bratać, nabijam kieszeń i do siebie wracam
się obracam tylko wśród prawdziwych, stąd pochodzę dziesięciny
na ulicy wszystko mówią ksywy, syfu nie tykam + nie częstuj mnie krechą
w cudze nie wnikaj, nic ci do tego, patrz się na swoje i człowieka nie sądź
idź na rekord, nie za stadem, bo nie przetrwa tu to co jest słabe
lecz nie będę cię mulił wykładem, bo sam nie byłem dobrym przykładem
cenię sobie skromność, odwagę, znam swą wagę większą niż forsa
gdzie bym nie był, kopsnę se radę
a w moim sercu bro na zawsze polska

[zwrotka 3: lukasyno]
nasz rap to już historia, budził szacunek dobrych chłopaków
znamy życie nie tylko w teorii, szliśmy przez nie bez mapy
do dziś myślę przytomnie imam swojego fachu
choć nie jestem przesądny to w moim domu otwarte klatki dla ptaków
stara szkoła hip+hopu, nasze tagi na murach
kolor zyskały bloki ale duszę traci kultura
na sławę mam antidotum, trzymam się swego ula
życie znieczula, sukces rodzi się w bólach, do obcych się nie przytulam
mamy to we krwi, mamy to w sercu, mamy to w genach bracie
szczerze intencje, ludzi po czynach poznacie
swym szlakiem konsekwentnie, z lamusami na bakier
teksty wyryte na pacierz do tyłu zaczes, pozdrawiam mcs w klimacie
w wielu krajach koneksje, w mym sercu patria mater
błędy traktuj jak lekcje, porażki zawiń na klatę
wrogiem dobrego jest lepsze, co przeżyjemy to nasze
szkoda jedynie czasu, szkoda łez, dzieci kobiet i matek
[refren: lukasyno, fidżi]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...