m.siuda - dziecko nocy lyrics
[intro]
raz, dwa, joł, ej
[zwrotka 1]
czekam na hasło, by ruszyć w miasto
krótka piłka, jest opcja, jadę taksą
oni szukają czegoś, co nie pozwoli im zasnąć
możesz z tym odlecieć i nie chodzi mi o paszport
ja tego nie tykam, bo zabrania mi etyka
nie chcę skończyć na dnie tak jak kadłub tytanica
bo nic z tego nie wynika, a ten wieczór nic nie wniesie
znowu będę pisał jej, że kocham, w sms’ie
[bridge]
co+co ja tutaj robię?
próżno szukam wrażeń
złoto siedzi w głowie
znów przejmuje władzę
po co te wojaże?
jak za każdym razem
na następny dzień
przez to czuję się jak błazen
jakby to był western
w koło przebite pyski
próżno gonią szczęście
i brudne mają myśli
badam ich jak x+ray
pijąc sobie whisky
na ulicy szewskiej
przytępiamy zmysły
no bo jestem dziec+
[refren]
jestem dzieckiem nocy
ile bym nie przehulał, będę mieć niedosyt
bluza pachnie mi jak papierosy, a przecież nie palę
wiecznie mam niedosyt, nawet jak to robię stale
ej, jestem dzieckiem nocy
ile bym nie przehulał, będę mieć niedosyt
bluza pachnie mi jak papierosy, a przecież nie palę
wiecznie mam niedosyt, nawet jak to robię stale
(nie, nie)
[zwrotka 2]
ej
już nie krytykuję pis’u, wyjebane na rządy
a decyzje w moim życiu podejmują dwa narządy
albo fiut albo serce
ale cóż, taki jestem
skóra poplamiona tuszem
lubię czuć na niej dreszcze, ej
nigdy z tego nie wyrosnę
zagadać, trochę się zabawię
nim wrzucę obrączkę na palec
a jak przez to znów wywalę się na mordę, to wstanę
przetrę buty, no i pójdę znów na wojnę jak ares
dobrze wiesz co jest grane, nadchodzi płyta
daj mi tylko wiarę, nie zadawaj pytań
długo głodowałem, zaraz najem się do syta
wątpiłem w to ciągle, teraz to mnie nie dotyka
gdyż mam wyjebane w to jaki jest mój kapitał
póki mam na szklanę dobrej whisky i na tipa
w koło pełno trupów, ale to nie będzie stypa
od huku tynk ze ściany się będzie sypał
[bridge]
co ja tutaj robię?
próżno szukam wrażeń
złoto siedzi w głowie
znów przejmuje władzę
po co te wojaże?
jak za każdym razem
na następny dzień
przez to czuję się jak błazen
to mi siedzi w genach i nic na to nie poradzę
pieczątka na nadgarstku, pewnie zaraz się rozmaże
ona pisze, żebym wracał, zaraz się o niej rozmarzę
ale zanim do niej wrócę, najpierw trochę się zabawię
jakby to był western
w koło przebite pyski
próżno gonią szczęście
i brudne mają myśli
badam ich jak x+ray
pijąc sobie whisky
na ulicy szewskiej
przytępiamy zmysły
no bo jestem dziec+
[refren]
jestem dzieckiem nocy
ile bym nie przehulał, będę mieć niedosyt
bluza pachnie mi jak papierosy, a przecież nie palę
wiecznie mam niedosyt, nawet jak to robię stale
ej, jestem dzieckiem nocy
ile bym nie przehulał, będę mieć niedosyt
bluza pachnie mi jak papierosy, a przecież nie palę
wiecznie mam niedosyt, nawet jak to robię stale
(nie, nie)
Random Lyrics
- masato hayashi - マトモになれない (matomo ni narenai) lyrics
- mildix & og buda - pomada lyrics
- miss blue - cool boyfriends lyrics
- sd2ky - лишний (excess) lyrics
- alan z - not adjacent lyrics
- dede the king - i a m n o t a t o y lyrics
- meyac - кем бы я стал (what would i become?) lyrics
- lauf - en je vlucht lyrics
- cwf (champlin, williams, friestedt) - pamela - live lyrics
- אסתר שמיר - tevater li - תוותר לי - ester shamir lyrics