m4t1 - don lyrics
palec na spuście, to mi pozostało
w szeregach nie ma lamusów ; gravano
idąc po jutro mów mi john gotti
nie zdradzam prawdy gdy celują w skroń glocki
po mojej stronie mam tych których mieć chce
zabij mnie jeśli chcesz moje miejsce
jestem głową rodziny, ojcem sukcesu
masz poukładane , proszę się częstuj
przerwiesz granice wiesz dobrze co będzie
soldati namierzą mów tera bo pękniesz
strzelam w kolana, jeździsz bagażnikiem
beton zmienię w kostnice
z cbś zawsze gadają papugi
prorok drze ryja bo nie wziął łapówy
teraz bez pracy zbiera na szlugi
a komornik kurwa nie odda mu fury
mam nową w kolekcji w garażu pod willą
bentley którego cena to milion
jego sąsiadem jest packard capone
wie co to znaczy wozić grubą flotę
złotówki, euro, dolary i funty
działam na skale międzynarodową
spiryt mam z rosji, samary z kolumbii
waszym ludziom w zęby wchodzi mój ogon
wysokim procentem wchodzę na teren
jestem jak bimber bo równam was z zerem
moja rodzina wyborowi strzelcy
są do strzału pierwsi
gdyby zabrała nam kogoś śmierć
umrzemy za niego robiąc rzeź
Random Lyrics
- espiahi - came to rock lyrics
- s.dot - what you tombout lyrics
- ph e michel - risca faca toque/ dj um lambadão (pot-pourri) lyrics
- tymi tyms - było, byłem, byliśmy lyrics
- rat boy - everyday lyrics
- the million - debris lyrics
- team starkid - boy toy lyrics
- karl - visa lyrics
- molly rankin - mistake lyrics
- flower face - linger lyrics