madafaka - ene due rike fake lyrics
[intro]
ene due rike fake będę wylewem czy rakiem
może przyszedł czas na zamiany jak masz życie byle jakie
torba borba ósme smake a może serca atakiem
już za moment się poznamy czas leci szybciej rakiet
[wers 1]
chciałbyś na chwilę mnie zrzucić z ramienia, marzenia
bo nie działam najmilej patrz w doniesienia, newsy dnia
póki daleko w tyle nie mam znaczenia, nie peniaj
choć czasem wbije szpile dla przypomnienia, przytomniej tak
są ludzie co się mnie boją, są ludziе którzy mnie pragną
niektórzy próbują mnie pojąć
lеcz wszyscy w moje objęcia wpadną
i może to będzie kurewskie bagno
przyjdę w męczarniach i w bólach
lecz bywa, że przybieram postać ładną
choć w kurwę, w kurwę ze mnie brzydula
lubię ci siadać na klacie dla zgrywy, gdy śpisz to trochę podłe
zrywasz się w chacie spocony, wystraszony i czujesz mój oddech
i nie myśl już więcej o czasie, ile masz tych chwil zanim cię dotknę
a może tak jebany frustracie to trochę żyj, bo nie żyjesz wogle
miałeś odwagę sięgnąć swoich marzeń
czy tylko w miejscu stoisz i się mażesz
będziesz biadolił to cię wymarzę
masz tylko żyć bo ja tak każę
nie raz się na nic pierdolisz i każę
skóra zaboli cię od poparzeń
ale żaden ci nie skroi wrażeń
nie będzie ci przykro jak się pokarzę
[refren]
ene due rike fake będę wylewem czy rakiem
może przyszedł czas na zamiany jak masz życie byle jakie
torba borba ósme smake a może serca atakiem
już za moment się poznamy czas leci szybciej rakiet
[wers 2]
nie ma na mnie bohatera, zabieram
przede mną uciec się nie da
w ludziach nie przebieram
umiera heteryk, umiera pedał
zasobność portfela do zera wyrównam
skończysz jak biedak
jak ściera się ściera, że chce równości
to ją możesz odjebać
wciąż bliżej niż my+myślisz
wciąż tulisz mnie gdy+gdy śpisz
lepszy rydz niż nic, niż nic
gdzie mój miłosny liścik
wciąż bliżej niż my+myślisz
dosłownie pod twoim pierdolonym nosem
masz tu zimny pry+prysznic
i choć tego nie chcesz to i tak mamy kosę
jestem twoim jebanym papierosem, twoim polmosem
jestem twoim nosem
twoją kranówką, pogonią za sosem, twoim złym losem
świrem co ma kosę
ja jestem pierdolonym błędem w sztuce
wpierdole w suce, nie możesz uciec
pozabawiam cię w try miga wszystkich złudzeń
venereom w suce, ruchanym w wc
non stop, bez przerwy po piętach cię gniotę
nie kurwa mać, nie odłożysz na potem
więc może czas wykorzystaj z polotem
bo nigdy go nie dostaniesz z powrotem
nie chcesz żałować przez swoją głupotę
oto co masz wyciągnąć z tych zwrotek
twoja robota to żyć, ja mam zupełnie inną robotę
[refren]
ene due rike fake będę wylewem czy rakiem
może przyszedł czas na zamiany jak masz życie byle jakie
torba borba ósme smake a może serca atakiem
już za moment się poznamy czas leci szybciej rakiet
Random Lyrics
- abi bernadoth - dis-moi (version solo acoustique) lyrics
- hoaxxx - birdcage lyrics
- lilcokehead - october lyrics
- jackmo - tough façade lyrics
- zalinki - pretend lyrics
- goldenemp - blue waves lyrics
- oiseaux-tempête - ütopiya? / on living lyrics
- mizeb - weiter 4 lyrics
- brutto - годзе (hodzie) lyrics
- near the bench - material lyrics