major spz - brzeszczot lyrics
[zwrotka 1: major spz]
przecinam ciszę jak brzeszczot
znalazł się nawet inwestor
naciągam strzykawki rtęcią
mam antidotum, jebać kurestwo
klamka w podłodze pod deską
hajs mam w kiblu pod deską
za oknem jakoś niebiesko
spokojnie to tylko morderstwo
nie wiem na co dzień z czego tam strzelasz
ale na pewno nie jest to broń
proszę cię przestań ludzi obcinać
zza firanki jak james bond
mam siekierę i ostrzę ją
chcą żebym im głowy ściął
za dużo pytasz, za dużo gadasz
wszystko chcesz wiedzieć
i tu jest błąd
nie pytaj skąd, nie pytaj po co
nie pytaj kto, ogólnie kocioł
ćśś, ćśś, cśś jest elegancko
taa, jest elegancko
nieszczelną słomkę owijam taśmą
palę crack, nie mogę zasnąć
odsuwam firankę, robi się jasno
gwiazda za gwiazdą gasną
budzi się miasto, kręcą się ludzie
złodzieje i kurwy mieszają się w tłumie
każdy z nas żyje jak umie
żyje, a potem umrze
puchą na murze taguję “specnaz”
ludzie odchodzą, zostają miejsca
nowi się rodzą, będą pamiętać
kto tutaj kurwa poleciał
[refren: major spz] x2
jestem już daleko
a mówili “limity istnieją”
chcą dzielić się wiedzą
a naprawdę to chuja wiedzą
nie muszę słyszeć tego co mówisz
wystarczy że ci w oczy popatrzę
dobry jesteś w gadce
ale szczery to już nie zawsze
[zwrotka 2: sage]
wbijam po żarcie do tesco
przede mną jakiś git z łezką
widać, że bywa tam często
nikt nie mówił że będzie lekko
lekko zawiany z butelką
podbija do mnie z bajerką
strach się załączył kasjerkom
zbiliśmy pionę
szczecin welcome
chcesz ze mną walczyć
to lepiej przemyśl
czy aby masz odpowiednią broń
szczeciński walczyk, nie żaden przemyśl
proszę do tańca, #let’s_go!
pulsuje skroń, dygocze ręka
skacze ci brew i spada cukier
lepiej się broń, a nie wymiękasz
gotuje się krew jak koks
w sodowej zupie
karty rozdaje krupier
ja podbijam stawkę
mam głęboko w dupie
twoją frajerską gadkę
wjeżdżasz ukradkiem
ja bez pardonu
to chyba jasne
co tu się należy komu
cegły z betonu
sztachety z drewna
ale i tak twardsza ręka
trafiam do sedna
dziwko, możesz być pewna
akcja niejedna w skutkach brzemienna
na przestrzeni tych lat
oby nie trafił więcej do pierdla
żaden z nas
[refren: major spz] x2
jestem już daleko
a mówili “limity istnieją”
chcą dzielić się wiedzą
a naprawdę to chuja wiedzą
nie muszę słyszeć tego co mówisz
wystarczy że ci w oczy popatrzę
dobry jesteś w gadce
ale szczery to już nie zawsze
Random Lyrics
- a-trak - we all fall down lyrics
- sioux falls - stinks to be you lyrics
- ângela polícia - o outro lado lyrics
- julia michaels - little 2 much lyrics
- diamond b - spittin' fire lyrics
- a-ha - mythomania lyrics
- doughboyz cashout - we made niggas lyrics
- lou foulkes - guinness & black lyrics
- todrick hall - all that ass lyrics
- jalil - alles gangster lyrics