majs - taki tam ptyś lyrics
mówili na mnie gruby, mówili na mnie chudy
nigdy nie dogodzisz, nie spełniam marzeń ludzi
jeden jeden dwa źle, osiem pięć jeszcze gorzej
za szybko, bez diety, kurwa jak on może
bez trenera, hajs w portfelu, ci fit mnie znienawidzą
nie obżeram się wieczorem, woda, a nie piwo
to mój żywioł, żyć się chce, brat piotrka daje radę
brat łonia, wiktora, darka, dwie dekady ramie w ramię
nie wspomniałem czarka, ekipy z dalszych lat
freestyle na miejscówce, dawałem tylko ja
w pamięci ciągle mam, brеcht nieustannie trwał
wlewaliśmy tylе w siebie, że nie straszny był nam kac
mówili na mnie brat, mówili na mnie majs
dawniej po nazwisku, w pracy mówili na mnie pan
ja w życiu jestem pan i to nie od dziś
jak będę sobie chciał, to będę taki tam ptyś
taki tam ptyś, taki tam ptyś
taki tam ptyś, ej taki tam ptyś
taki tam ptyś, taki tam ptyś
taki tam, taki tam, taki tam ptyś x2
mówili na mnie mądry, mówili na mnie głupi
nigdy nie dogodzisz, nie spełniam marzeń ludzi
trzy pały kurwa źle, piątka w szkole jeszcze gorzej
bo jak już dostał pięć, znaczy, że jednak orzeł może
ja w myślach ciepłe morze, leżak, palma, z mango soczek
jak wygram w eurojackpot, kupię se pod rzymem domek
zrobię co król może, furami się powożę
zabezpieczę bliskich, a chujom nie pomogę
już nie jestem godzien, tych kilku, których znałem
wyjebali z fejsa, to jakbym dostał w dupę lanie
to ja was przyjmowałem, dzisiaj mi to lata
nieważne czy ratownik czy w siatkę to mistrz świata
godność to jest władza, a honor to jest klasa
szanuję innych, nawet gdy w chuj mi w nich przeszkadza
to nie moja sprawa, każdy chce być kimś
a ja jak będę sobie chciał to będę taki tam ptyś
taki tam ptyś, taki tam ptyś
taki tam ptyś, ej taki tam ptyś
taki tam ptyś, taki tam ptyś
taki tam, taki tam, taki tam ptyś x2
mówili, że mam talent, mówili że go nie mam
mówili, że pomogą, nie zrobili nic do teraz
lata lecą, kolejne lata sobie czekam
stary ja mam czas, tylko życie nam ucieka
temat rzeka, bit już mam i dwanaście wersów
kleje słowa niezależnie, czy na sucho czy do bębnów
gdy to piszę to nie myślę, czy zadowolę tym koleżków
mam ich coraz mniej, nie zdobędą przy mnie fejmu
to był sen mój, żeby grać, ludziom radość rapem dać
inny sen spełniłem, w którym chodzę wcześniej spać
w którym mówię rano złaź, syn na głowie sen mój bada
kota to bym zrzucił ale kot nie mówi ta ta
na to nie ma bata, rap gram i nie przesadzam
czuję, że spełniłem plan, samozwańczy król jak zlatan
po śmierci chcę być lwem, pewnie skończę jako ryś
a jak będę sobie chciał, taki tam ptyś
taki tam ptyś…
Random Lyrics
- mikas4l - tjald lyrics
- werstany - the last one? lyrics
- osa - bombora lyrics
- kurutta - smoky eyes lyrics
- autumn trauma - fair warning lyrics
- andrea falconieri - vezzosette e care pupillette lyrics
- dog & panther - home lyrics
- melanie penny - told a lie lyrics
- lily (fr!ends) - blue flower (푸른꽃) (romanized) lyrics
- souma - nadmana | ندمانة lyrics