makspe - nic nie rób lyrics
mam nadzieję, że wciąż dalej mi do mety, niż do startu…
dwadzieścia siedem wiosen na karku
jestem jednym z jedenastu zgubionych milionów millenialsów
wielu za ten wątpliwy atut, tak dla żartu, chciałoby postawić zarzut
boże ratuj!
żadne buszki, żadna wkrętka…
ścieżka k+matego mędrka, który na świat czasem zerka
zgłasza głośny sprzeciw w wersach, nie żadna pozerka +
cierpka definicja słowa “dzisiaj” i co z tego dziś wynika?
przykra wizja, pogląd grozy + ups… świat się w problem uwikłał
człowiek plagą jest dla środowiska, bańka prysła…
wybacz, że wszystkie drogi prowadzą nas wprost do śmietnika
nieufności i rozbicia. świat się w sobie zaczął zamykać
nikt nie wskaże czyja wina. każdy papla – nowomowa
człowieka poznasz po czynach + trudno wierzyć w słowa…
odpowiedzialność jеst zbiorowa, każdy jeden #złota krowa
nowa kultura obrazkowa + na insta i innych tworach…
co będzie późniеj? ważne jest co tu i teraz!
słaby się już nie pozbiera, silny wydusi do zera
chwile, chwile – moi drodzy!
skoro każdy taki skory do pomocy
może tak by wypadało podjąć jakieś kroki?
nie mamy własnego dachu nad głowami
na wynajem? no i szacun…
ale mamy zasób like’ów
wystarczy na zakup do bólu standardu
takie życie nas zachwyca?
to potop absurdu + nie chcę swego życia spłycać…
bzdurne rządy, durne czasy + mam was na świeczniku
bando narcystycznych egocentryków
ogłupionych celebrytów…
rozwydrzonych pępków świata i wampirów
atencjuszy, chciałbym spytać + czy za drobne nie sprzedacie duszy?
mąciwody w tłumie, punktuję sumiennie wszystkich +
nie zbuduje was co było, jedynie podsumuje czas przyszły!
cieszcie się póki możecie, póki sobie nucę +
jak cały syf wybije, marny dla was będzie skutek
(może) mógłbym wam odpuścić, jednak za dobrze się bawię!
dla mnie ślepy strzał to pewniak, widzimy się na sabacie!
trafiam w punkt, bo nie kłamie jak z wy
jak z nut, czysty bunt
zew i krzyk + tu chodzi o bycie “true”!
możesz ze mnie szydzić
ale jestem tego pewien:
orwell – wizja
rok dwadzieścia jeden
szykuje tragedię!
jak tak dalej pójdzie…
co pozostawimy dzieciom?
albo wolność, albo równość +
niczego nie ma na pewno!
co będzie później? ważne jest co tu i teraz!
słaby się już nie pozbiera, silny wydusi do zera
chwile, chwile – moi drodzy!
skoro każdy taki skory do pomocy
może tak by wypadało podjąć jakieś kroki?
nie mamy własnego dachu nad głowami
na wynajem? no i szacun…
ale mamy zasób like’ów
wystarczy na zakup do bólu standardu
takie życie nas zachwyca?
to potop absurdu + nie chcę swego życia spłycać…
a w ogóle + po co coś robić?
państwo da!
na czarno też się da zarobić
przed sąsiadami szopkę odstawię, bo podziw
“dla mnie ma być największy profit”!
co tam jutro, byle dziś kochali profil…
nic nie rób…
nic nic nie rób…
nic nic z tym…
nic nigdy…
nic nic z tym nie rób…
nic nigdy nie rób…
Random Lyrics
- serzo - stronger now lyrics
- lyricalwarlock - swerve lyrics
- yld syrax - monstro lyrics
- league of distortion - the bitter end lyrics
- elybeatmaker - sugarcane (with lyrics) lyrics
- aranza - la mano de dios lyrics
- javoo - sobre ti lyrics
- ox33n - dealz (ft. meeez lyrics
- jeff & sheri easter - wolf in sheep's clothing lyrics
- abdul xalid - sənin yanında lyrics