azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

marcinjanek96 - s u b w a v e lyrics

Loading...

nie pisałem parę tygli, michał śle mi sztosy
w międzyczasie epka z piotrkiem, dzisiaj zbierzmy plony
plan jest taki, by rozjebać to na grubiej, dalej
i albo pyknie albo się zarapuję na śmierć

i tak jak wtedy nie brak mi jest towarzystwa
bo jedyne o czym marzę to dziś być sam
nic nie koi nerwów mi jak ta niezręczna cisza
i dzięki temu mogę teraz pisać

nie uznaję kompromisów i nie dla mnie sentymenty
zawsze staję gdzieś z tyłu by patrzeć na wasze błędy
gotowy do beefu jak tylko znajdzie się chętny
choć gdy pukam do mainstreamu to mówią: raczej nie tędy

setki dróg, po dziś dzień nie znam do nich skrótów
chętny znów do+bić się, chcę bombić na umór
będę jedyną osobą, która mnie pociągnie na dno
zniszczy mnie brak pomysłu albo odpowiedzialność

nawet jeśli to nie bragga, za dużo mówię o sobie
dalej na przekór do stada, przywykli ludzie do ocen
nie wiem ile znaczę dla was, ale nie po to to robię
stworzyłbym sztuczny awatar, bylebyś zechciał stąd odejść

jestem definicją słowa “niezależność”
na przekór ile wytwórni skreśli mnie teraz przez to
czemu jarasz się kontraktem, który wjebał cię na minę
a pomysły innych ludzi lapsie tworzą twoją płytę
to skomlenie o atencję zamienię w łabędzi śpiew
jakbyś pawim piórem pisał swój ostatni wers

jebać przez co przeszedłeś, jeżeli stanąłeś w miejscu
ja przejdę samego siebie, pomimo na drodze przeszkód
chuj w kreacje i marketing jeśli na szali jest wolność
mógłbyś mi zabrać wszystko, ale nie bycie sobą



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...