martin mxm - robię swoje lyrics
pochodzę z miejsca gdzie marzenia ludzi giną co dnia
życie warte tak mało że chcą je za darmo oddać
nigdy nie byłem typem, który działa na twój rozkaz
zawsze patrzyłem na życie jak na dziwkę wszystko można
widzę co dnia jak ludźmi kieruję ciągle zawiść
każdy chce być ponad każdym, wszyscy chcą te many many
gdzie zasady? przy buchu rozkminiamy z mordami
czy świat jest już tak zjebany że go nie da się naprawić
zdolny zabić jestem jak się zbliżysz do rodziny
i będę biegł przed siebie choćbym kurwa nie miał siły
i jak byś pytał co mnie różni od tamtych debili
to że wole mieć szacunek niż jebane lajki kminisz
nigdy mi się nie mylił kurwa farmazon ze zwrotką
wam dziwki się pomylił i to aż chyba za mocno
ci wielcy prawdziwi mieli bronić prawdy mordo
w swojej roli się sprawdzili gorzej niż przebity kondom
dosyć pierdolenia o tej grze
no bo wiem ile kto jest wart
chuj mnie to że szczeka jakiś pies
wiem że muszę być tu jak
koszmar zjada cie już nie tylko w snach
ale wierzę, że zdołamy to razem przejść
dawno mówiłem ci że pierdolę twój hajs (zrobię sam)
mam się poddać bo to życie jest nie fair? (co to, to nie)
druga zwrota, odpalam kolejnego bucha
na oriencie nigdy nie wiesz gdzie się czai suka
i tak jak wtedy, kiedy trzeba było lecieć z buta
na szczęście za każdym razem, my mieliśmy złoty puchar
inni nie mieli farta wiem, bardzo boli strata
i nie musisz być winny, wszystko możliwe w tych czasach
tym kołem ratunkowym masz być, kiedy tonie braciak
a jak gada za plecami wtedy to nie kurwa braciak, szmata
nazywam te rzeczy po imieniu, na tym polega gra #katar
mam ale pomimo tego na kilometry czuje fałsz
gdybym miał kurwa kałacha no to na pewno tu nie byłoby was
tak było zawsze jak okradłeś zioma, to potem kurwo oddajesz razy dwa
i to jest raz, a dwa to to że tu liczy się twarz, jeśli ją masz
no to ją pokaż, a jeżeli nie masz to coś jest nie tak
obok od lat są moi ludzie i wiem ze tu nigdy ziomalu nie muszę się bać
bo oni byli by obok nawet jak by się walił ten jebany świat
słucham tylko swych braci, robię swoje na tym płótnie
nie będę taki jak chcesz no bo twoje zdanie chuj mnie
chwytam za szansę nie odkładam jej na później
wiem ty też chwytasz za szansę, tylko u szefa pod biurkiem
Random Lyrics
- green river ordinance - tightrope lyrics
- nin3leven - co2 lyrics
- kali x gibbs - duchowa willa lyrics
- inge bremnes - sne lyrics
- boulevard depo - 2007 lyrics
- chinny - chanel n°5 lyrics
- shazaam - schhurda - anis don demina disstrack lyrics
- frainstrumentos - mugre lyrics
- lj iii - fear lyrics
- la locomotora negra - i wanna be like you lyrics