azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mata - joey tribbiani lyrics

Loading...

jebać ten type beat, joey bada$$
czuję się jak joey tribbiani, suka ma fat ass
na was, nie mam, kurwa, czasu nawet na was

na mig, zarabiam to wydaję, a wy gadać
możecie se co chcecie, kurwa gadać
i tak będziecie badać
podłoga to lawa, chyba nie przestanę latać
warszawa to jawa w moich snach, rajd dakar

mówią o wyczuciu stylu, kurwa, i wyczuciu beat′u
jebane wieśniaki, wondery jednego hitu
czuję się jak anakin, oni mali r2+d2
też wkurwiłbym się na nich, gdyby odmówili feat’u
nikt mi nie odmówił feat′u, oprócz łony, no i u2
piszą komy na facebook’u, a ja nawet nie mam apki
ciągle na podsłuchu, kiedy scrolluję tiktoki
słuchawka w lewym uchu i z tiki taki notatki
chodzę w miejsca w których masz kij w dupie, a ja klapki
żyjemy na luzie mordo, zwiedzamy banki
zakładam trzecie k+nt+ już, bo mam tyle kaski
ty chowasz do skarpеtki to co dostałeś od matki
no i robi ci obiadki, no i robi ci pranie
znowu zaspałeś, kurwa, dostaniеsz lanie
to nie lany poniedziałek, ale leje przejebanie
miasto zakorkowane, no a beje najebane
jeszcze wieje na dodatek, chyba puszczę sobie lanę i zostanę w domu
powiem coś do mikrofonu, napiszę na ścianie
nie chcę dzikiego gonu dziś do cd+rom’u
bo dziś chcę robić rzeczy bardziej pojebane

jebać ten type beat, joey bada$$
czuję się jak joey tribbiani, suka ma fat ass
na was, nie mam, kurwa, czasu nawet na was
na mig, zarabiam to wydaję, a wy gadać
możecie se co chcecie, kurwa gadać
i tak będziecie badać
podłoga to lawa, chyba nie przestanę latać
warszawa to jawa w moich snach, rajd dakar

nie chcę dzikiego gonu, można tylko bić strażników do zgonu
zdejmować rogi z potworów, a jestem wrogi
chcą sojusz mi wpoić, kiedy chcę zabijać przechodniów, a nie ubogich poić
wolę zrobić irl z tego, a w grach cywili gnoić
trevor philips, bardziej w tej chwili, jestem w ogniu
kody na karabiny, strzelamy w oppsów
tak, tak jebać oldschool, wydam to na wosku, żeby mieć więcej v+dolców
czterdziestolatki w full capie, bardzo nie lubią detoksu
jak nie mają łychy w łapie, piszą bardzo dużo postów
mówią coś o moim ojcu, zamiast odbić to po prostu
grożą głuchą nocą, w której wleci parę pozwów
myślą, że się dłonie pocą mi, poznałem groźnych gostków
ale nie przyjdą z pomocą, no bo piliśmy po prostu w ćmie przypadkiem
znowu, w śnie przypadkiem wpadła na mnie
zawsze jest tam, kiedy padnę, też tam razem z tadkiem
myśleliśmy, że parostatkiem pod bulwar wisły
popłyniemy, ale kurwa nie wyszło mi z tym
i w tym roku też nie wyjdzie, ale może w przyszłym
przerzucimy to na morze, ej, dziś w chałupie 33

jebać ten type beat, joey bada$$
czuję się jak joey tribbiani, suka ma fat ass
na was, nie mam, kurwa, czasu nawet na was
na mig, zarabiam to wydaję, a wy gadać
możecie se co chcecie, kurwa gadać
i tak będziecie badać
podłoga to lawa, chyba nie przestanę latać
warszawa to jawa w moich snach, rajd dakar



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...