matik (official) - ucieczka lyrics
[refren]
gdy nie mogę już biegnąć i nie mogę odetchnąć
bo wszystkie błędy są już za mną o krok
jakbym uciekł z getto, a nie byłem nawet wewnątrz
otacza mnie wszechobecny mrok
ej, patrzę się tępo w głębie kosmosu i nie czuję tego już
gdzieś tam w oddali innych istot milion, a ja sam jeden tu
sam jak palec zostawiony na skaze boską
pozbowiony marzeń, nie zostawię nic po sobie
nie potrafię już śnić
cała nadzieja znowu poszła w gliszcz
jak do mnie zadzwonisz to ja powiem tobie wyjdź
ja powiem ci wyjdź, ja powiem ci wyjdź
nie chcę już widzieć swoich problemów
ja nie chce już widzieć tych błędów sprzed lat
choć nie chce tu skończyć na dnie samemu
to bliżej niż w góre jest mi do dna
na dnie jest ciemno i boli mnie serce jakbym się ciął
znów szybsze tętno, strach przeszywa mnie od nóg do rąk
na skroni piętno, stres jakby przepływał prąd
czuję się kiepsko, jakby ktoś zniszczył mój tron
nawet nie wiecie jak boli mnie serce, znów kolejne kreski na kiblu w łazience
a oczy wybite jakbym był po mce, więc o co chodzi?
to, nadzieji promyk że, miłość ochroni mnie….
od bólu i cierpienia, to jakaś schizofrenia, sam sobie już zaprzeczam
sytuacja niedorzeczna…
nie potrafie już ogarnąć siebie w tym świecie gdzie każdy jest kurwa jak hienia
każdy mnie dziś ocenia, moje życie jest jak jakiś teatr
znów błądze głupi, choćbym w ręcę posiadł schemat duszy
jak cosinusy spadam w dół gdy jestem już u góry
nie mogę użyć uczuc, przez nie plotę same bzdury
przesyłam znów przez bluetooth myśli które puszczę w tłumy
[refren]
gdy nie mogę już biegnąć i nie mogę odetchnąć
bo wszystkie błędy są już za mną o krok
jakbym uciekł z getto, a nie byłem nawet wewnątrz
otacza mnie wszechobecny mrok
Random Lyrics