azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

matix (pol) - na szczycie 2 lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
matix tu wbija, to jest odrodzenie
pomogę ziomalowi jak jest w potrzebie
jak feniks z popiołu wstaję, będzie napierdalane tu dalej
więc zadzwoń do matki, ty klaunie, odpuść tą jebaną szmatę
co by się tutaj nie stało, ja będę leciał dalej

[refren]
zmieniamy styl, o co tu chodzi? moim celem będą banknoty
takie już życie, nie mam floty, nie mam tej floty, ale muszę zrobić
będę na szczycie, choć nie mam formy, chociaż jestem niepodobny
tak to zmiana musi być, “na szczycie 2” + robię hit
sqty zapodaje bit, ty mi znowu wciskasz kit
kiedyś to, kurwa, nie miałem nic, a w mojej szafie bluza designera
spałem po klatkach, melanżach, fawelach, łeb zakodowany jak blik
ona mi robi “blink, blink”, na łapie świeci mi ring, ring

[zwrotka 2]
powijam sobie ten kwit, kwit, choć paru ludzi by chciało żebym znikł
ale co, ale co? będę rzucał wersy
wypluwam wersy niczym machine+gun
wokół ciebie lata za dużo dam
jaka to strata, skoro jedna padła, wszystkie te ździry za, kurwa, pół świata
to już nie miasto, tylko cały świat, wypluwam wersy, mów mi “weteran”
żaden z tych bitów nie zagoi ran, patrzę na zegar, to chyba mój czas
to mój czas, to mój czas, nadal będę taki sam
to, że zmienię styl i rap, żartowałem, to już nie ja
a kiedy kamizelkę kuloodp+rną mam, strzelaj + przeżyję strzał
na szczycie 2 + wbijamy w bit
na szczycie 2 + tworzy się hit
dawaj tu ze mną, a nawinę ci z oryginalnego “na szczycie”, gdzie robiłem bit
[bridge]
nie ma dla mnie nadal tu przeszkód, ani żadnych granic
wszystko, co chcę, to być tutaj z wami
i się nie poddawać, wersy dobre dawać, wersy dobrze składać
nie ma dla mnie przeszkód, nie ma dla mnie granic
polećmy do miami, bo już nie ma dla mnie granic
my już nie tacy sami, my już nie tacy sami, o, nie, nie
wstaję rano, budzą mnie promienie słońca
(?) w nocy jest taka samotna, a ja nie odsłaniam okna

[refren]
zmieniamy styl, o co tu chodzi? moim celem będą banknoty
takie już życie, nie mam floty, nie mam tej floty, ale muszę zrobić
będę na szczycie, choć nie mam formy, chociaż jestem niepodobny
tak to zmiana musi być, “na szczycie 2” + robię hit
sqty zapodaje bit, ty mi znowu wciskasz kit
kiedyś to, kurwa, nie miałem nic, a w mojej szafie bluza designera
spałem po klatkach, melanżach, fawelach, łeb zakodowany jak blik
ona mi robi “blink, blink”, na łapie świeci mi ring, ring



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...