matt (pol) - nie ma czasu lyrics
[zwrotka 1: matt]
wyszedłem z chaty, gdzie były ważone słowa
dzisiaj się nie szczypię, jak mam o czymś zarapować
cenię sobie prawdę, nawet tę najgorszą ponad
najpiękniejsze brednie wciskane ci przez idola
z palca wyssali se zasady tam na osiach
jakbyś kogoś zapytał, mało który praktykował
chodziło raczej o to, kto któremu imponował
kończyło się szybko, jak złapali go za towar
starsi koledzy, co po latach: “daj na piwo”
mi tłumaczyli jak mam żyć, bo oni tak żyją
no sorry pany, ale poszedłem na żywioł
tylko mi gnoju powiedz, żebyś lepiej to nawinął
miałem empatię do was kurwy bez honoru
dzisiaj tak sobie myślę, że nawet nie warte gnoju
takie relacje, gdzie pomiędzy gra pozorów
dziś pomyślę dwa razy, zanim dam się poznać komuś
[refren: matt (x2)]
nie mam czasu na was dzisiaj
cenię tylko chwile, co zapadły w pamięć
a to, co mówisz, mi zwisa
chwytam życie za rogi, kiedyś niе żyłem wcale
[zwrotka 2: matt]
nie mam czasu na mеlanże, bo ich było
tyle, że zdrowie daje się we znaki
dzwonią dawne ziomki, bo ich suszy
brakuje do grudy? ty, weź chłopie się do pracy
sam ponad rok i się nie wklejam, gdzie mnie nie ma
szony atrakcji chcą, piszą abym wpadał na noc
ja się nie wkręcam, bo to r.a.p. w dna
i przykro by było, żeby kurwa była mamą
no nie, nie wpadnę na noc i nie, nie sypnę ściechy
teraz to pamiętają, dostrzegają zalety
teraz to słuchają, mówią, że to buja
ale ja nie słucham, lata mi to koło chuja
znajomi fajni: “jak się kasa kręci?”, “masz monety?”
to co, ty kasę lubisz, czy ze mną się widzieć, szmato
nie cenzuruję, a co cenzurujesz też zalety?
po prostu informuję, że na takich szkoda czasu
[zwrotka 3: bonson]
jakiś czas temu zgasło światło i nie dawał nikt szans mi
ogólnie nie wiem, kurwa, rzucić to, czy z tym walczyć?
syf straszny, myślę: “mordziu wystarczy”
nie wiem kurwa, żyć zacznij, nie masz nawet z kim tańczyć
łzy matki, gdy wychodzi syn z klatki
trzy flaszki, towaru za trzy paczki
ja gigancik, sypnij jeszcze mi za trzy
z tym, z tamtym, mieszam tak jakby sampling
jestem super kurwa przystojny dzisiaj
i mam w dupie kurwa czy to ich chwyta
dycha ponad w branży, sztucznej bardziej niż p+rnol
nauczyła mnie po oczach poznać, facet, czy kondom
najpierw cię klepią po plecach
ale stracisz czujność w moment, nawet wejdą po plecach
nie ma braci, są koledzy od melanżu
tak poza tym, to lubimy się nie bardzo
osiedle było dla mnie jak matka
tam skąd jestem, sprawy tak się załatwia
że jak masz problem to się trzaskasz, a nie płaczesz jak łajza
i jak zawiodłeś, to jest plaskacz kurwa w j+pę na start
znowu się gapi na mnie wariatka
a ja nie mam sił, już zawijam gdzieś, sam się zamartwiać
znowu łapię propsy, wszystko fajnie, ale pan z radia
mówi, że trochę za wulgarne i weź wal się pan damian
[refren: matt (x2)]
nie mam czasu na was dzisiaj
cenię tylko chwile, co zapadły w pamięć
a to, co mówisz, mi zwisa
chwytam życie za rogi, kiedyś nie żyłem wcale
Random Lyrics
- ranse - delirium lyrics
- cakeboy & клоукома (kk) - стреляй [toaster live version] (shoot) lyrics
- gaelic storm - what a way to go lyrics
- black water rising - blessed lyrics
- fm45 - i'll still fly lyrics
- sofía campoamor - pretty lyrics
- spoder - proud lyrics
- news - ギフテッド (gifted) lyrics
- vizelj - scena lyrics
- alameda norte - avionado lyrics