azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mc wojtu$ - k-a-t-o-w-i-c-e lyrics

Loading...

[zwrotka 1: big w]
bo to jest miasto, gdzie psy dupami szczekają, chociaż bloków jest wiele
chrześcijan tu jest w chuj, 90 procent pobożnych w niedziele
zima trwa tu 365 dni, nawet w sierpniu prószy śnieg
żeby ci nie zajebali felg, mordeczko, na osiedlowej zapodaj trzeci bieg
dobrych ziomów tu niewiele, ja pierdzielę, słyszę psy u sąsiada na parterze
czego byś nie zrobił, zawsze skarbówka się przypierdoli
albo masz szczęście, albo progres zaliczasz bardzo powoli
po komunistach wciąż tutaj sprzątają, ciężko mieć czerwonych za granicą
jak wolisz katyń od bohaterstwa śmiało popłyń przemszą
pisowcy upadek rejonu świata od dawna kurwa wieszczą
słyszysz to bicie serca? śląsk wstaje z kolan przygnieciony stopami warszawy
pozdrowionka dla dresów z kato, pomogłem wam – nie ma sprawy
jak jesteś lojalny, lojalni lojalnymi dla lojalnego, zdradzisz, to mogiła
kurew tu tyle, że dziecięcą chorobą nie jest grypa, odra, ale kiła
na kodziarstwo patrzeć nie mogę, mimo że jest go tutaj dużo
katowice, pomagaj mi w pisaniu płyty, moja dziesiąta muzo

[refren: big w & (dj wojtu$)]
(k-a-t-o-w-i-c-e)
moja dzielnica, mój rejon, moja ulica, mój na ziemi raj
(k-a-t-o-w-i-c-e)
tu zaliczam panny, zaliczam sprawdziany, zaliczam haj
(k-a-t-o-w-i-c-e)
tu zdobywam kontrakty, kontakty, dragi i fanów
(k-a-t-o-w-i-c-e)
tu gieksa, trang$ta i cygani zaliczają się do panów

[zwrotka 2: big w]
kiedy polska się poddała, katowiccy harcerze wciąż walczyli
z jebanymi niemcami na ledwie wieży się bili
gdy wszyscy polscy robotnicy strajkowali, nasi górnicy ginęli
życzę wszystkim sb-kom, aby w więzieniach zdechli
jak cała europa podziwiała gołębie, dach się na nich zawalił
obiecuję, że na dniach za was ganję będę palił
pamiętam, jak kopernik znienawidził kamienice
psy zamknęły w tym dniu całą ulicę
ale wciąż mam w głowie lądowanie tu kosmitów
obok rymowało się do pierwszych bitów
gdy tam grała ostatni raz paktofonika
duże tłumy, piękna tam była stylistyka
w głowie mam widok kolejnego iem-u
będą na nim youtuberzy tylko nie wiem, czy będzie bremu
wspominamy historię miasta, teraz coś o klimacie
jak nie z sosnowca, to zapraszamy na katowice, bracie

[refren: big w & (dj wojtu$)]
(k-a-t-o-w-i-c-e)
moja dzielnica, mój rejon, moja ulica, mój na ziemi raj
(k-a-t-o-w-i-c-e)
tu zaliczam panny, zaliczam sprawdziany, zaliczam haj
(k-a-t-o-w-i-c-e)
tu zdobywam kontrakty, kontakty, dragi i fanów
(k-a-t-o-w-i-c-e)
tu gieksa, trang$ta i cygani zaliczają się do panów

[zwrotka 3: big w]
na brodatych siły uzupełnia się w karczmie, u mnie na skrzydłach
brudne dzielnice, przyznaję, to syf, kiła i mogiła
miasto się ciągle remontuje i zmienia na moich oczach
tu nie gta, tu jest las na zboczach
tylko ja wsiadam w autobus i jadę bele gdzie
dziwne miasto pełne różnych stulei
pojechałem teraz niedokładnie, ale cholernie prawdziwie
tylu tu jest raperów, że hip-hopowej kondycji miasta się nie dziwię
ope, magik i abradab, joka, fokus i big dablju
jesteśmy apostołami ulicznych hustlerów
za ten rejon chcę walczyć i oddać swoje życie
gdy go oddam będę miał wyrzuty, kurwa, całe swoje życie
każdy raper powinien reprezentować własne hood
siedząc na tych ulicach zaliczam niezły mood
słońce zachodzi za tym miastem, miasto budzi się na nowo…



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...