mch x młodzian x r.y.ś - 5 am in jelenia lyrics
bridge
to 5 am in jelenia
ty nie mów jemu kotuś ja z takich kotów…
kurwa, dobra, jedziemy z tym panowie
1 zwrotka [młodzian]
kotuś ty nie mów jemu kotuś
ja z takich kotów zrywam skalp
potem typa wypierdalam z bloków, mam
pełne ręce, pełne ręce roboty
i choć żaden ze mnie jezus to je zmienie w pełne ręce floty
to 5 am in jelenia
i chociaż miał być fejm a go nie ma
to wciąż niewiele zmienia bez cięć
rap god d-mn do znudzenia mam flame
przy wrzucaniu tego ścierwa mam remanent
na bpm’ach pale sprzęt ci to gówno przejebanie gram
aż z męmbran nie wystrzeli ci konfetti
niech opadają szczęki, stawiam skrzynkę jb
na to że moi ludzie kurwa są najlepsi
mieliśmy kratę mamy drugą
lece z tematem grubo
3 dni po melanżu jeszcze zione wódą
ta wzięliśmy szmate mamy cudo
jeszcze pokaże suko co potrafie lepiej rapuj grubo
refren:
nie potrafisz nas przekonać
nie możesz nas pokonać
ty w życiu nie dokonasz synu tego co ja
latami na rejonach
latamy na rejonach
mimo tego moja droga daje w spokoju spać
ci co mówili o nas, lata zima mi miniona
liczy się czego dokonam byle zachować twarz
na ciele mam znamiona, blizny ozdobią boga
ziomy wyczują vibe, reszta poczuje strach
2 zwrotka [mch]
jak to pisze mamy wrzesień
zaraz piąty raz przelece
za granice wydać becel a nie zbierać szparagi z niemiec
zagladaja w kieszeń a ja tylko j-pe ciesze
życzą nienajlepiej a od zawsze mnie opinia jebie
w rok spełniłem tyle marzeń jak nigdy wcześniej
niech żyją w gettcie ja nie wróce tam nigdy więcej
jak maradona bóg chyba w tym maczał ręce
na k-nt- wpływa praca a nie tata, ale wesprze
dałbym se ujebać ręke za familie (a nie reszte)
[i bym kurwa teraz nie miał ręki]
nie bałem się przeciwności a przeciętności zawsze
skończyć jak szarak bez opcji z kredytem na pralke
(to życie nie dla mnie) sory nie będzie tak ładnie
pragnienia moich wrogów liste rozczarowań i barier
zawijam liścia i panne , wylewam whiskey na wanne
ciągle w pogoni za wiatrem….(michu!…)
refren:
nie potrafisz nas przekonać
nie możesz nas pokonać
ty w życiu nie dokonasz synu tego co ja
latami na rejonach
latamy na rejonach
mimo tego moja droga daje w spokoju spać
ci co mówili o nas, lata zima mi miniona
liczy się czego dokonam byle zachować twarz
na ciele mam znamiona, blizny ozdobią boga
ziomy wyczują vibe, reszta poczuje strach
3 zwrotka [r.y.ś]
choć wierze w boga typie
to wstyd mi, że rzadko sie modle
coraz częściej brakuje mi czasu
a z nieba nie spadają pieniądze
nie chodzi o to, żeby pchać swoje racje za friko
bo my nie świecimy ze złotą płytą jak ziemia z meteoroidą
teraz w tej branży cenią sobie niezależność
ja chce robić hajs, więc labele śmiało dzwońcie z ofertą
pamiętam jak się kurwy śmiały mówiąc siema raper
teraz śmieszą mnie te kurwy kiedy mówią siema bartek
coraz częściej widać u mnie banan na mordzie
bo już jestem coraz bliżej jebanej wiśni na torcie
se jako young rich i wpadam tu pozjadać
a rąk nie zacieram z zimna tylko kurwa syp mi na hajs
kiedyś w rapie byłem inny bardziej konsekwentny
puszczałem tyle cd, że mój kanał przypominał speed-dating
słysze głosy, patrz jak sie wiezie jebany
co cie boli bardziej złoty sikor czy nowe jordany?
refren:
nie potrafisz nas przekonać
nie możesz nas pokonać
ty w życiu nie dokonasz synu tego co ja
latami na rejonach
latamy na rejonach
mimo tego moja droga daje w spokoju spać
ci co mówili o nas, lata zima mi miniona
liczy się czego dokonam byle zachować twarz
na ciele mam znamiona, blizny ozdobią boga
ziomy wyczują vibe, reszta poczuje strach
Random Lyrics
- blk zoo - blood lyrics
- marta sanchez - duermes mientras yo escribo lyrics
- vinnie caruana - better lyrics
- killa weed gang - pika na mão lyrics
- zabili mi żółwia - lks lyrics
- ben chandler - this thing called love lyrics
- exo - heart attack (心脏病发作) (chinese ver.) lyrics
- t-k.a.s.h. - better days lyrics
- slow b - styl życia lyrics
- low prcnt - melodija lyrics