mchserfer - afganistan lyrics
[zwrotka 1: mchserfer]
braciak całe życie się nie umiał wyluzować i dlatego mnie nie dziwi, że ma teraz buty za półtorej koła
mi kilkadziesiąt dawali na płytę, a jednak musiałem odwołać
wiem ile warte były moje słowa, byniu jak kleję się paktem to na krew, byle nie z diabłem
emka, olka, czesiek, olka
piątek godzina dziesiąta ośka, czeka mnie w furze na kontakt
dzwoni phone (dawaj pod blok)
ok, chłopaki gonią za sosem jak jerry i tom, nie lubię prochu i zmielonych mord (ale widzimy je wciąż)
mi nie imponuje wcale życie na ulicy, a poznałem małolatów co zrobili z tego wyczyn
niby tacy zawodnicy, a nie mają tyle pary ani siły by się wybić
na chwilę przed osiemnastką my w opozycji jak castrol, lataliśmy starą astrą
trzymałem kierę, byłem pasażerem, a kruche kryształy leciały przez banknot
tak tu ma byniu wyglądać normalność (kurwa, no chyba nie bardzo)
od barmana wziąłem piątkę w torbie, jak zwiedziałem stopem bośnię z ziomkiem
paliłem wtedy z chińczykiem, australijczykiem no i j+pońcem
kurwiło na cały hostel, ta stara baba straszyła nas, że to nie skończy się dołkiem (skończy się sądem)
na bani się wszystko zlewa jak ombre
[bridge: mchserfer]
czasem starczyłaby chwilka by wszystko na co pracowałeś jebnęło tak jak afganistan
żeby nie miało to miejsca to jest moja misja
[refren: mchserfer]
pow pow pow
złota legnica czy bolec wrocław
zaczynałem kiedyś z dna jak kabul albo pogba
chcemy złoto mnie nie interere tombak
będę lokalną legendą jak drogba x2
[zwrotka 2: cielog]
(coraz mocniej)
odczuwam skutki wszystkiego na bani
(nie jedną nockę)
nie spaliśmy z chłopakami bo płonął dynamit i na pewno odcisnęły mi na bani piętno te jebane przypały
i nawyki też mi zostały, że zawsze weżmiemy wszystko to co będzie na szali
zrobię wszystko dla medali jak tadek michalik, to dla tych co nie dowierzali
polska, afgan, ten sam ból, też jestem jeździec swoich granic
(coraz mocniej)
ej, za pięć trzynasta dym w centrum miasta to nie kabul
się dobrze zastanów czy chcesz mieć coś z afganistanu
choć mamy tak samo pojebany naród, ale jak niby mamy być normalni żyjąc w pojebanym kraju i nikt nas nie pyta o zdanie, więc też już mamy wyjebane
i przecież naprawdę was nie obchodzimy, to czemu wokół tyle kamer jak w afganistanie
ziomek nie zarabia tutaj na zakładach, a na stole nożyce papier i kamień
jak chcesz oceniać moje mordki, to się może z nimi zamień
nie przeszedłeś z nami metra, nie paliłeś bucha z tego giba
on łep urywa tak jak paschachida(?)
ja lecę dalej bo w to wierze, że wlecę na wieże jak jebana alkaida
[refren: mchserfer]
złota legnica czy bolec wrocław
zaczynałem kiedyś z dna jak kabul albo pogba
chcemy złoto mnie nie interere tombak
będę lokalną legendą jak drogba x2
Random Lyrics
- kubaczus - cztery razy więcej lyrics
- lil annex - alignment lyrics
- jourdan brothern - murda rate lyrics
- azanda - masterchef feat yung york lyrics
- zaq - alasa lyrics
- b.a.johnston - pitfallin for you lyrics
- kartellen - verklighetens rap lyrics
- sensei! (rapper) - not enough lyrics
- septembersrich - come over lyrics
- hilary duff - come clean (karaoke version) lyrics