azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

med mc - perspektywy lyrics

Loading...

witamy w mieście
gdzie wszystkie drogi prowadzą do call center
nie wierzysz? to przyjedź i sprawdź, ta

rzędy obrotowych krzeseł, boksy i pecet
twoją pensję razy trzy na tobie zarobi prezes
mgła pary z kubków, szlugi, walka ze stresem
od naspidowanych głupków w wc ślady kresek
ty masz imprezę, my mamy kryzys
myślałeś, że to kaprys, że zgadzamy się na wyzysk
perspektywy, ta, szukamy swoich
tu jest jedna, widok z siódmego piętra na woli
po 8h jedyne czego chcesz to napierdolić baniak
albo coś wszamać i ułożyć się do spania
ja po 8h z gibkim siadam do pisania bo poszedłem tam zarabiać na ten pierdolony projekt dla was
nie masz wyboru bo masz opłaty
lepiej byśmy wyszli na tym po liceum do łopaty
licencjaty, magistraty, szanse, czy czasu strata?
glob się obraca, ty w miejscu po pięciu latach
dzwonię po dziadach, masa zaczyna wrzeszczeć
po trzech dniach działacie jak maszyna, uwierzcie
nawijasz nontoper, za szopę jak mc
może zadzwonię do ciebie, sprzedam coś czego nie chcesz

[refren x2]
hajs trzeba robić, trzeba trzeba robić hajs
do roboty parę godzin przesiedzieć i zrobić out
ktoś by chciał drogich aut; kilometry dzielą nas
ja na start chciałbym jakiś perspektyw

[cytat z ?]
mam poczucie, że dzisiaj, no, w świecie w którym żyję
ludzie uczciwi mają za małe szanse
za rzadko ten sukces osiągają
jest za wiele strat po drodze i za wielu ludzi uczciwych gdzieś pada

idziemy w amoku jak dzieci, mimo głosów na sprzeciw
perspektywa sięga tylko do bloku naprzeciw
czas leci, panie premierze, panie prezydencie
życie nie jest piękne z perspektywy call center
wszędzie, w pędzie twarze puste jak portfele
perspektywa szerokości złotówki, wiesz co jest celem?
przelew, wpisujesz kwotę i wciskasz enter
w tym mieście wszystkie drogi prowadzą do call center

byłem medem juniorem, z uporem walczyłem z honorem
nie odwracam się jakbym był jurorem voice of poland
pole do popisu za pomocą długopisu
widziałem siebie z mikrofonem, jak znów wychodzę do bisów
w drodze kompromisu serce oddałem pasji
biorąc szkołę za drogę do kaski niosłem czerwone paski do matki
by z matni się wyrwać na taśmie

[cytat z kawałka fenomen “szansa”]
chłopak nie łam się
bo wszystko może być ukryte właśnie w tej jednej szansie

fenomen nomen omen efekt wywołał
z ekonomem, żółwiem i ziają rapowałem jako małolat
szkoła – dom, ziom, potem ulica
ceniłem zasady jej, lecz nie bardzo styl życia
omijałem przypał, mam pół życia w zeszytach
widzę w rówieśnikach syndromy alkoholika
ja wolałem czytać, nadal zbijamy piony
nie musimy żyć tak samo by gadać jak stare ziomy
jestem wwa od czterech lat
szczerzę wierzę w rap
i mierzę wysoko, nie mierzę strat
jest wiele wad, nie mogę rozplątać bajzla spraw
hajs z rapu?
jak na razie to hajs na rap
to jak każda gra, musisz podbić stawkę
bez znajomości nie ma innych opcji na słuchawkę
język, korzyści, emeryci i renciści
studenci, absolwenci, doktoranci i stażyści
tu możesz poznać wszystkich
ambicji brak, wstań ze stołka skurwielu, ta
idż i sprawdź
jak tu łatwo złapać robotę
złapiesz wkurw, jeden chuj co gdzie studiowałeś, jaki zdałeś kurs

idziemy w amoku jak dzieci, mimo głosów na sprzeciw
perspektywa sięga tylko do bloku naprzeciw
czas leci, panie premierze, panie prezydencie
życie nie jest piękne z perspektywy call center
wszędzie, w pędzie twarze puste jak portfele
perspektywa szerokości złotówki, wiesz co jest celem?
przelew, wpisujesz kwotę i wciskasz enter
w tym mieście wszystkie drogi prowadzą do call center



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...