azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

meek, oh why? - choinka danusia lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
to wielki dzień dla wszystkich, dla rodziców szczególnie
dziewięć miesięcy noszenia, w końcu mocny skurcz jest
daruję tu szczegóły wszystkim i samemu sobie
ważne, że mała dziewczynka weszła w wielki ziemski obieg
urodziła się z blaskiem w oczach, a jej buzia zasugerowała rodzicom imię d-n-sia
i gdy opuszczali szpital po tygodniu zamiast w mig
udać się do domu odwiedzili dolce & gabbana kids
dziewczynka ledwie jeszcze widziała na oczy
lecz pod szyją zamiast śliniaka widniał kosztowny żabocik
a szpitalne ciuchy na d-n-si to dla matki męka
więc na drodze kupna nabyta została też sukienka
po długich zakupach dziecko chciało spać, lecz
ważniejszy był w złotym wózku osiedlowy spacer
na szyi złoty wisior, platynowe klipsy na uszach
to nie bobas raczej to “choinka d-n-sia”

[refren]
nie krytykuję, nie oceniam, tylko obserwuję
nie krytykuję, ale też nie rozumiem
rodzice macie nadmiar forsy – pijcie tonic kinley
ale nie przebierajcie dziecka za drzewko wigilijne
nie oceniam tylko obserwuję, nie krytykuję, ale też nie rozumiem
rodzice macie nadmiar forsy – pijcie tonic kinley
ale nie przebierajcie dziecka za drzewko wigilijne

[zwrotka 2]
rok za rokiem i siedem już tak minęło, więc
krok za krokiem do szkoły pójść czas, prócz tego
jazda konna, angielski savoir vivre, ranna joga, lekcje pianina po to by
mama mogła szpanować w towarzystwie, do spółki z ojcem wymieniać d-n-siowe wszystkie umiejętności
talenty, możliwości tysiąc
a na pytanie czy się bawi odpowiada ciszą
tymczasem gdzieś w d-n-si ziarno wrażliwości daje plon
chciała by się spotkać z koleżanką zamiast zajęć, bo
tamta mówi jej, że żyje w strasznej nędzy, a też by chciała
mieć komórkę, lalki i mnóstwo pieniędzy
d-n-sia opowiada mamie o tej nędzy strasznej
mama odpowiada szybko: “wiesz ja wierzę w karmę
musiała pewnie być mordercą w poprzednim wcieleniu
olej to i wyjmij resztki kraba z między zębów”

[refren]
nie krytykuję, nie oceniam, tylko obserwuję
nie krytykuję, ale też nie rozumiem
rodzice macie nadmiar forsy – pijcie tonic kinley
ale nie przebierajcie dziecka za drzewko wigilijne
nie oceniam tylko obserwuję, nie krytykuję, ale też nie rozumiem
rodzice wiem, że w waszym skarbcu jest niejeden dolar
ale dlaczego chcecie zrobić ze swej córki kutafona

[zwrotka 3]
już w liceum d-n-sia już danutą jest
nie wychodzi z domu bez pomalowanych ust i rzęs
yves saint laurent w twarz max factor w rzęsy
i w ten oto sposób w kręgach zyskała pseudonim daisy
kawalerowie zatapiali daisy w komplementach
ale każdy brzydki i inteligentny
skąd ten niefart?
miała swe kryteria, od nich odstępstw nie ma
może być głuchoniemy, ma wyglądać na modela
internetowy fejm – od rana ask.fm
od rana lajk za lajk; follow za follow; share za share
dogaszone kiepy z czerwoną szminką na nich
maskowany smród ze szluga by giorgio armani
i zachowuje się jakby wszystko było świetnie
jednak prawda o niej – to, że jest przeciętna nieprzeciętnie
i za 30 lat gdy już pod deszczem życia zmoknie
zdołowana, pomarszczona będzie mieszać bigos łokciem

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...