azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mendi - chciałbym tylko wiedzieć (wanna know remix) lyrics

Loading...

[intro]
chciałbym tylko wiedzieć, jak to jest, wmawiać tym ludziom nieprawdę?
chciałbym tylko wiedzieć, jak to jest, jak nie ogarniasz swoich spraw, a znasz rozwiązanie na moje, chciałbym tylko wiedzieć
chciałbym wiedzieć, jak to jest, kiedy szybko zmieniasz zdanie, oczerniasz mnie, gadasz totalne bzdury
które nawiasem mówiąc paru ludzi łyka, po tym wszystkim, chciałbym wiedzieć, ale powoli się to odwraca
więc robi się ciekawiej

[verse 1]
ciągnie się to za mną jak ten smród po gaciach, ej, ej
po jakim czasie? sam już nie wiem, paru latach? ej, weź
nie robiłem koło dupy komuś, choć miałbym powody
skoro nie widziałem hamowania z tamtej drugiej strony
nie miałem nic do stracenia, a inni mieliby zyskać?
mógłbym wtedy ściągnąć wszystkich ze mną na dno, tak dla widowiska
a ja obwiniałem siebie, miałem wyrzuty sumienia?
gdybym wiedział jak to będzie, to dojebałbym do pieca
w sumie po tym co pierdolą to nawet mnie już nie dziwi
czemu tak od chuja osób się tu na mój widok krzywi
definicja tamtych ćwoków to sto procent hipokryci
kiedyś byłem prze najlepszy, teraz jestem obrzydliwy?
po tym wszystkim co robiłem dla was, bzdury rozpowiadasz
gdybym wiedział, że tak będzie, dawno przestałbym się starać
jestem tym typem człowieka, co innym umie pomagać
a przez te twoje bajeczki, ludzie mają mnie za drania
najłatwiejsze oczywiście pozowanie na ofiarę
ale ludzie w twoim kręgu nawet wiedzą co jest grane
i co więcej, ciągle nowych, nowych, tu poznaje
co zmieniają już to zdanie i nie wierzą w żadną z bajek
zdejmij proszę już te maskę przenajświętszej istoty
ludzie znają prawdę, kurwa, co ty, nie wiesz o tym?
nie spodziewasz się które, a bliskie ci osoby
mówią, że ja chociaż teraz, w końcu jestem doceniony

[ref.]
a ja chciałbym tylko wiedzieć
jak to jest wymyślać, rozpowiadać, oczerniać, że jestem najgorszy na świecie?
chciałbym tylko wiedzieć, chciałbym tylko wiedzieć
czy po tych wszystkich kłamstwach o moich decyzjach chociaż gryzie cie trochę sumienie?

[verse 2]
koniec z chłopcem na posyłki i milczeniem z mojej strony
przez ten gest robiony wcześniej, to wam dałem trochę fory
a wam nadal brak pokory, słowem zero skruchy
ulubiona tam atrakcja to obrabianie dupy
to wkładanie w moje usta niewypowiedzianych słów
sprawia, że w tych oczach ludzi ty jesteś bez zarzutów
sprawia, że dla innych ludzi to ja jestem zwykły chuj
ale karma szybko wraca, więc się o mnie już nie bój
trzeba było nie mówić nic, albo chociaż całą prawdę
jak już była ta potrzeba, teraz nie idź już w zaparte
może przyznaj się do błędu, ludzie docenią to bardziej
niż tu moim kurwa kosztem, wyrastanie na tę gwiazdę
swoich wymysłów nie przekazuj im jako słuszności
zresztą wiesz dlaczego taki był finał historii
nie zmyślaj, nie dopowiadaj żadnych swoich gdybań
powód był jeden, powiedziałem jaki, także bywaj

[verse 3]
nie gadałem tu zbyt wiele, a jak już to same fakty
nie zadawaj głupich pytań, kto tu w tym ma więcej racji
nie zadawaj głupich pytań, odnośnie tej sytuacji
po ich stronie byłeś wtedy, to tam zostań, a nie zmiana warty
wstąp do kółka adoracji, oni się klepią po plecach
prawda tylko po ich stronie, hipokrytów cała rzesza
a kostki tego domina, upadają aż do dzisiaj
ale w końcu czują opór, trafiły na mocny filar
no bo jak inaczej nazwać mam tu to zjawisko
gdy po tym długim czasie w końcu odkręca się wszystko
i mówią tutaj, że za chuja nie kupią tej ściemy
bo swoje to widzieli, nie z nimi te numery
to nie w moim stylu mówić o wszystkim wszystkim
mam inne pasje w życiu, nie robię z niego rozrywki
byłem w bagnie gdzieś tam przez was, ale w końcu powrót
a to towarzystwo kłamców niech mi zejdzie z oczu



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...