mendi - z dnia na dzień lyrics
[verse 1]
żyję z dnia na dzień, nie wybiegam w daleką przyszłość
lecz gdy coś zaplanuję, to chce wiedzieć, że mi wyszło
może to podejście nie wyjdzie mi później na dobre
ale ja żyję teraz, najwyżej później będzie problem
dla mnie nie istotne czy myślisz jak ja, podobnie
czy planujesz sobie wszystko czy zupełnie odwrotnie
bo każdy żyje jak chce, każdy ma do tego prawo
ja nie umiem planować dalekiej przyszłości tak śmiało
wiadomo, nie zawsze, czasem coś tam ustawie
żeby znaleźć na to czas i nie zapomnieć o sprawie
żeby przygotować się, bo czasami jednak trzeba
jedna sprawa może być błaha, a inna może być ważniejsza
ej ty i jest tak, plany jednak wszystkim są potrzebne
nawet żyjąc spontanicznie, masz ich kilka, to pewne
lecz jako człowiek nie będę planował całego życia
bo z tym bywa różnie, a niespodzianka może być przykra
[ref.]
z dnia na dzień, żyję tak jak chce
i dobrze wiem, że już nie zmienie się
i dalej lecz, już sam wątpię
czy ta postawa jest słuszna i czy wyjdzie mi na dobre
[verse 2]
nie żałuje, działam, nie ma co odpuszczać
nie przejmuje sie, żyje, do przeżycia jest mój czas
nie przeżywam już, czy zrobiłem w przeszłości błąd
bo umówmy się, każdy w życiu popełnił go
robie raz dobrze, raz źle, to jest normalne
nie myśle o przyszłości, zobaczymy co sie stanie
i czy wyjde na tym podejściu błednie, to sie okaże
na razie, robie to na co mam ochote w danym czasie
nie jestem jak każdy i nikt nie jest jak ja
życia mojego w pełni spontanicznym bym nie nazwał
bo co do pewnych kwestii wole mieć zawsze plan
żeby na końcu akcji nie usłyszeć tango down
ej powiedz sam, ile razy opuściłeś swoją dróżkę
bo przejmujesz się tym, co będzie później
lub co powiedzą ludzie, ja to mam głęboko w dupie
bo nie przeżyją życia za mnie, więc dla mnie to jest głupie
[verse 3]
musiałem nauczyć się, jak nie przywiązywac się do osób
cały czas sie nie układa, to zrządzenie losu
może to jest powód i może to jest przyczyna
może przez tych innych ludzi się po prostu odcinam
już nie rozkminam na tematy co było kiedyś
widocznie w przeszłości gdy coś zrobiłem to chciałem to przeżyć
nie myśle już o konsekwencjach i o negatywach
to nie film, wiadomo że w życiu różnie bywa
nie mam zamiaru już gdybać, co by było jakbym
robię to co czuje w danej chwili, na pohybel tamtym
co patrzą mi na ręce w każdym mym działaniu
ode mnie jedynie macie to środkowy paluch
tylko żeby nie było, było w chuj pozytywów
niezapomnianych akcji, nie zapomnianych przygód
i to jest piękne i będzie tego więcej to pewne
bo jak mówiłem wcześniej, taki już jestem i będę
Random Lyrics
- survay says! - i aim to misbehave lyrics
- buddy ogün - king lyrics
- momus - jarre in hicksville lyrics
- mafeni - alice lyrics
- obb - wildfire lyrics
- nicky romero & olivia holt - distance lyrics
- אבי מסיקה - simaney derech - סימני דרך - avi mesika lyrics
- lord gary - put ur hands up lyrics
- tony b - 8pm rolling lyrics
- tyler childers - charleston girl lyrics