azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

michał tomasik - 187 lyrics

Loading...

[produkcja: aliko]

[cut: krs-one]
every year i’m expanding
talking to developers about this city we planning, c’mon!
i come back

[zwrotka 1.]
this sh-t is k!llin me!
spokojny wieczór jeszcze wczoraj tak spokojnie żyliśmy
ale chyba przyszedł czas jakiejś zapłaty
jakieś łaki chcą się napić tej gorącej krwi, chociaż nie zarobią na tym
masz pecha. ta krew ostygła, choć sam wiem, że jeszcze będzie ciepła
muszę bronić jej od piekła
muszę bronić mego miasta, mego domu i imienia –
bit forteca, więc mi łatwiej to załatwić z miejsca, ta
bez broni, ale nie bezbronni
gdy zobaczą, co im dam, to serio sam się tego boje…
chcieli dojebać stopą, jak ten słynny kozak z detroit, michigan
ale nie mają jaj, honoru, jak irlandczyk z cleveland, man
this sh-t is kilin me
ale jeśli myślą, że dopierdolili mi, to źle kalkulowali
cel. pal! kula w ścianę i rykoszet…
nie taki plan był przecież
policja stwierdza u nich przykre one-eight-seven

[cut]

[hook] x2
this sh-t is k!llin me!
przestań pierdolić o rapie, co nie kroczy mi nawet po piętach
tu mini kroczek w tył
to nie taka zbrodnia, jak u was ta dieta w wersach
nie chce się droczyć mi
na głupie wyrazy, na mini znaczenia w tych gestach
popierdolony jak piloci-kamikadze, bo mnie to samego rozpieprza

[zwrotka 2.]
rapgra nie potrzebuje fanów, raperzy kochają się sami – wzajemnie
kółko wzajemnej adoracji, ale zastanawiają mnie intencje
żeby wchodzić komuś w dupę tak, że aż łapiesz za serce
raperzy silą się na złote sentencje, chcieli sens ten mieć
i semper fidelis, żeby sentex wyjebał z tekstów
żeby nie poszło za bezcen gdzieś tu
żeby nie doszło do tego, że wydawca się wycofa
i przepadnie cała flota, i nie wpadnie już ta złota płyta, a liczyłeś nawet na platynkę
a tu jedyne co możesz mi zrobić, to kliknąć dislike’a pod linkiem
to trochę przykre, ale wygodne w pizdu dla mnie – olać presję
nie wkurwia mnie żaden młody wilk, ani kot, czy ktoś tam jeszcze
robię ten numer na bicie aliko. wiesz, mam to szczęście
bo robię to, co kocham i nie dostanę za to grosza… uuh, daaamn!..
ale jebać, to jest comeback aliko, jak manu – celebrujmy!
i choć chleję w chuj mniej, mamy jedną fazę, cel wspólny –
doprowadzić cie tam, byś nie doczekał, aż będziesz zgredem
aż psy stwierdzą u ciebie one-eight-seven

[bridge]
jeśli myślałeś, że to koniec, nie potrafię nic, że już
wyczerpałem każdy pomysł, osiągnąłem apogeum
że już nic więcej ci nie dam, że już możesz umrzeć
daję ci życie po śmierci, jeszcze cie rozkurwię

jeśli myślałeś, że to koniec, nie potrafię nic, że już
wyczerpałem każdy pomysł, osiągnąłem apogeum
że już nic więcej ci nie dam, i że już możesz umierać
ja jestem łasy waszej kasy, jeszcze wam coś sprzedam

[hook]

[outro]
taaa, to jest defensywny diss, yo
t.o.m.s za dobry by disować, zbyt chujowy na legal albo za młody…
aliko! jeden z niewielu producentów, których “pro-” ma podwójne dno
tego możesz być pewien, po tym wszystkim wybrzmi tylko:
one-eight-seven



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...