michał tomasik - (i'll be) happy man lyrics
jedyni ludzie jakich znoszę to ci w filmach – nieznajomi
ich historie, w tych książek – ich emocje, nastroje
ich przeżycia, przygody w tych miastach nieznanych
choć w niektórych byłem, to widocznie minąłem się z czasami
w złej epoce urodzony jak august iii sas
mam ochotę ludzi wygonić. niech nie plączą się po ulicach
niech nie zawadzają mi, akurat wtedy gdy ja mam nastrój
wypić whiskey na rynku rzeszowskim jeszcze przed dwunastą
wziąć sylimarol, usiąść w knajpie z najbliższą mi damą
bo to jeszcze jedna z osób, które znoszę przed śniadaniem
i zjeść z nią. zjeść ją wzorkiem i przenieść do pokoju
by nasycić inne zmysły tylko dlatego, ze jestem w nastroju na to
jak david bourne. a ona bez sprzeciwu, ulega chwili
bo jest taki klimat, bo jest ku temu nastrój, bo zima
bo jest miło. jest fantastycznie! czytaj: nierealnie
w każdej strofie mam nastrój, co już wprawia w szał mnie
[hookx2]
ja się nie dopasuje jeszcze przez długi czas
możesz mówić, że z chujem zamieniłem sie mózgiem, ale ja
zwyczajnie cenie wolność. wolność!! niech wybrzmiewa…
być sobie sterem bez patentu sternika!
[verse 2.]
przestałem wierzyć w marzenia. jak dotąd jeszcze nic
nie przekonało mnie, że się spełniają. w głowie jeszcze tkwi, więc jeszcze dziś
jednak będę się starał, bo co mi zostaje?
jak bym nie działał, to i tak tu wszystko idzie na marne
wszystko chuj!
“wszystko fajnie” – tak sobie poprawiam samopoczucie
no, dobra… próbuję – bezskutecznie, więc znów muszę się uciec
do czyichś wielkich, pięknych, nabrzmiałych… przeżyć. (już raźniej!)
na białym papierze słowa nabrały barw przez pryzmat wyobraźni
teraz mam inny wymiar – teraz już k-masz jak to bywa?
chce mieć buena vida international z zapasem wina
bez niezgrabnych upierdliwców, nieznośnych słów – tak po prostu
w mojej wyobraźni to “rajski ogród” w proszku
mam jeden cel w życiu, to być szczęśliwym – jedna myśl!
każdy kawałek mógłbym nagrać o tym
każdy numer mógłbym nazwać jak latin blues band, the
(i’ll be a) happy man – dążę by usunąć nawias, bo kiedyś nim będę
“happy man”
[break]
[verse 3.]
ale zanim będę happy man, strzelam jak ten ślepy w cel
w dupie mam recepty te, bo to ja tu lepiej wiem
co dla sumienia jest dobre. strzelam więc z impetem, man
bo jestem kurwa głodny. chcę tej mety, ej you’ll make my day!
to już nie są marzenia. zwyczajnie nie ma innej opcji
już nie chcę narzekać, doceniać chcę te gesty pomocne
może to kwestia emocji. zresztą już mocniejszych nie oczekuję
to, co tu jest buduje, mimo, że chcą mi to tu jebnąć
brnąć będę mimo to. przed chwilą coś
mi kłody pod nogi chciało rzucić, a ja wbijam w to
to próchno mi nie przeszkodzi. ominę to, lub przeskoczę
nie wpasuję się? może to minie, może się stoczę
wiem, że na tej drodze mam luksus – przecieram sobie szlak
i choć czasem zbocze z kursu i wciąż przybieram nowy kształt
nie przeszkodzą mi ani ci ludzie z ulic, ani ten wtórny pesymizm
bo w końcu jestem tu od siedmiu lat, a nie od chwili
Random Lyrics
- lyrical son - qellimi lyrics
- gonjasufi - sheep lyrics
- narcis prince - je baise toutes les salopes lyrics
- the reatards - i'm so gone lyrics
- current swell - way it goes lyrics
- sagat - adament lyrics
- loko sulltani - og bobby johnson(remake) lyrics
- vald - freestyle cruel lyrics
- reef the lost cauze - eyes of the father lyrics
- leather corduroys - irie trill vibes lyrics