azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

migekk - dyliżans lyrics

Loading...

migekk
[gigazwrota 1]
migekk jest taki, a nie owaki
ważę czy mu nie dać, ze sto kilo uwagi
nie ugnie się bez walki, ale innym schowa znaki
by nie wyszło że tak w sumie jest inaki

z przodu, i w talii to migekk
nie rymuje z dziwek, bo bluzgi psują wydźwięk
chcialem pisac zanim zrozumiałem śnieg
więc z rocznikiem całe życie nie zgrywał mi wiek

to co widać, słychać, a szczególnie czuć
się gotowało ze trzy lata, chciałbym kliknąć ‘wróć’
o jak ja się chciałem tu pruć, tak by oszczędzić na terapii
gdy na nią już poszedłem, to widziałem jak to capi

stronie się od powtarzania ale daj mi tak na raz
refrenów mi brakuje, każda linia to przekaz
otwieram uczuć właz by ktokolwiek mi tam wlazł
zrobił rеmont, dał odwagi i powiedział że mam czas

tego się najbardziеj w życiu boję
że przeminie to czym jestem, że siebie z bi­egiem trwonię
i że tyle swojej duszy przelałem na złych ludzi
z wiekiem licha szczerość otoczenia mnie nie łudzi
tu miał wybrzmieć triumf bo liczyłem na poprawę
że jak wszystkim się wygadam to zakończy całą sprawę
chciałbym upust zamiast pętli, a ja dalej czuje parę
i co wyszło tutaj ze mnie i tak wróci mi jak wstane

nie chce się tu dąsać i we własnych krzywdach pląsać
przydałoby się stworzyć pełną szczęścia czysta postać
bo migekk nie wystarcza, a janek to jest tarcza
o adama to nie pytaj bo to wszystko go wykańcza

piękne gram sonaty by zagłuszyć wszystkie wady
tyle rymów by przekazać że nie daje sobie rady
przeszłe traumy nie zginęły, od dekady chodze martwy
nauczylem sie to tłumić, po to blant jest już po/ranny

chciałbym dobrze skończyć, pozytywka jeszcze zagra
czasem złapie dwa za dziewięć, czasem pogoda jest tak ładna
deszczyk w myślach blask da, z czasem wszystko mi wypada
czasem gora satysfakcji stlumi na ramieniu diabla

z dna ciężko to zobaczyć, i wybaczyć bratnia zdrady
i powstrzymać własny impuls by za los wymierzać kary
lecz gdy zaczelo sie od mantry per migekk ty kurwo
to z tej mentalności gniota wybic sie dosc trudno

to były sa i beda me golemy
póki żyję dokładają w kalkulacje widmo ściemy
obosieczny miecz jest weny albo to są tylko geny
nie zapomnij przed zamknięciem zabrać worka mojej tremy
to koniec dyliżansu, w świat dałem to co miałem
w rytmie tętna jakby chlebem dziele ciałem
póki serce we mnie bije, to nie spocznę po przegranej
życie wielka karawana, psy szczekają, jadę dalej



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...