miszel - trapokalipsa lyrics
[intro]
miałem do tego nie wracać
historia zatacza koło, jak myślisz, że spadam to wykonam atak
mam jedną zasadę, co, kurwa, mnie tworzy to nigdy tu więcej się już nie poddawać
w chuju mam, kto będzie pierwszy lub drugi, bo wyścig dla szczurów mnie więcej nie jara
i w chuju mam pieniądz — te sztuczne wartości, jak człowieka szata mnie ozdobi praca
[zwrotka]
zobacz co zrobiła branża, zobacz, kto się dziś opłaca
nie ma muzyki jest viral
zobacz, co zrobią raperzy na na tiktok’u, żebyś ich, kurwa, nie zapomniał sprawdzać
nie to, że nie k+mam świata, bo ewolucja to sprawa normalna i jasna
kiedyś jebali youtuber’a za rap, a teraz się rola tu, kurwa, odwraca
o, jaki pusty ten nasz świat, klaszcze się tam, gdzie jest kaska
ostatnia fala, co zalała rap, zamieniła talenty na industry plant’a
wyszła kolejna zabawka, dzisiaj nie znudzi się w rękach zabawa
z kranu przestanie przelewać się sosem to na nowy model zastąpią cię — nara
miszel to traper jest nadal
cały czas brudne mam ręce od tego, co tu w kuluarach się dziś odpierdala
nie będę ci zgrywał świętego, bo sam zobaczyłeś, jak ja się potrafię sprzedawać
i, kurwa, ja będę tu nadal próbował zarabiać
bo nie winię gracza, to tylko ta branża jebana, po prostu się, kurwa, zjebała
to chyba pora na update, pieniądze sterują światem, wow
piszę to z tego bieguna, z którego wrzuciłem dzielnice na mapę (sam)
kurwa, dotarłem tu, gdzie się znajduję i na dobrą sprawę sam oddałbym wszystkie platyny i złota i diament, by, kurwa, zawrócić i cofnąć się w czasie
świata nigdy nie naprawię, karuzela kręci dalej się, nie zatrzymasz jej, nawet jak pozbierasz wszystkie szmale w najcenniejszym nominale
zawsze biedniejszy w ryj dostaje, zawsze ten na dole będzie dojeżdżany
zawsze ten na topie będzie wyśmiewany, zawsze ten, kto robi krzywdę będzie jebany
robię to, kurwa, przede wszystkim tylko dla siebie, przepraszam, jak zawiodłem znowu
jakbym nie poznał dawida szynola to dalej bym siedział poszyty na bloku
proszę się rozejść wracajcie do swojej zabawy lizania se jajek na forum
wszyscy jesteśmy ofiarami losu i własnych wyborów zostawcie mnie, kurwa, w spokoju
[refren]
ile spalonych dróg? dalej czekasz na cud?
ile zmarnujesz czasu zanim oczyścisz z głowy ten brud?
wczoraj sobie zaufałem — dzisiaj największy wróg
nie potrafisz docenić tego, co zbudowałeś ze snów
który raz słyszysz “głód”? który raz słyszysz “ból”?
ile razy zawiodłeś kogoś, kto wskoczy za tobą w grób?
wczoraj sobie zaufałem — dzisiaj największy wróg
nie potrafisz docenić tego, co zbudowałeś ze snów
[outro]
trapokalipsa, skurwysynu
Random Lyrics
- gmne (김니) - pitapat lyrics
- p:6 - nothern lights lyrics
- kayudo - distraction lyrics
- shinetonka - right 2 lyrics
- ночной (nochnoi) - две фотографии (two photos) lyrics
- electric soft parade - brother, you must walk your path alone lyrics
- congress alley - god save america lyrics
- ralph vaughan williams - fancy's knell lyrics
- youngorden - аутро (вода) (outro (water)) lyrics
- kinderen voor kinderen - hallo wereld - de remake nxt lyrics