młody dzban - luźny trak do łowienia ryb lyrics
człowiek nie sprawdza twój mixtape
ale sprawdza obok
wjeżdżam tu jak w przechodniów, dostawca z glovo
lubię ryby, chociaż ryby lubią śmierdzieć
a ludzie chcą badać ławice, a się kurwa gubią we mgle
wiecznie w kieszeniach
weedu rezerwa w nerce
ciągle wpisuję kody, bym nie przegrał w gierce
w szoku są, bo moje płyty to się włącza a nie włancza
niejedna chciała mnie owinąć wokół palca
i się wkurwiła, bo sam zawijam się szybiej
miała pretensje, bo dziś moczę kija gdzie indziej
mam na ciebie haka, robak robi (?) w ziemię
łyknęła zanętę, ale dałem jej kosza jak feedеr
gram w kalambury i ona wie, że to potężny dzban jest
o tobiе powiedziała, że jesteś błaznem
a myślałeś, że nie zgadnie
wędkarz, mc, człowiek renesansu i kawał żula
ona wessała paprocha, tak jak bucha z (?)
jezus tego posłuchał i powiedział, że to jest fajne
młody dzban rozkurwia spokój jak ghettoblaster
kolędowicz z mic+em, z hakiem
co każdą zagnie
z podbierakiem do którego każda wpadnie
wędkarz się zgina
ryba leci, nie wiem sam gdzie
ale zara wróci do wody, dalej z ciebie śmiać się
wyjdziesz z tego bez twarzy
nawet jak se mordo kupisz
jesteś jak przypał
spławiasz wszystkie dobre sztuki
ona wciąga paprocha tak jak bucha z (?)
krasnopióra sprawiła, że aż zatkała się (?)
frajerom pęka żyłka, ale nawet nie z kołowrotka
nic im nie wierzę
nigdy nie stali, koło środka
jeżeli wrzucasz śmieci do wody, to jesteś śmieciem
szanujesz, siądziesz na butli jak na taborecie
posejdon ci w tosterze, jaja usmaży
wielki chuj do dupy, dla każdego co zjada okazy
Random Lyrics