azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mlody glock - kuchnia lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
yo, wpadam będę za chwilę
zahaczę o sklep kupie nikotynę
blok, dawaj mi kod i wbiję
wbiję się jakbym był klinem
schody se pokonam, ale na koniec to wolałbym windę
w takim towarzystwie
niemożliwe, aby siedzieć w kącie tak jak winkiel
dzisiaj będę mvp, mów mi młody big l
nie przestawaj
polewaj pokal do pełna
nie przestawaj
tutaj już masz tytoń w bletkach
mój kolega młot bo przyjebał gwoździa
znowu leci shot ona słodka jak cola
jestem jak bojack, bo moje usta są już jak podkowa
mówię jej na to ja cię poznam z nimi
to jest obowiązek jak koc na piknik
nie można odmówić jak postawili
nie można wyrzucić jak zostawili
funfel po fachu wyjaśnił mi fazę
myśli zielone, dawaj sałatę
myślę o niebieskich migdałach, a nie chodzi o shoty kamikaze

noc mi się kończy za szybko, jak piwo i wino i wino i gibon i gibon i piwo i wino i wino i gibon i piwo i piwo i wino i wino i gibon i gibon i piwo i wino i wino i i wino i gibon i piwo i piwo i piwo iiii… stilo
[refren x2]
dawaj do nas do kuchni
cała ekipa obecna
nie zapomnij o butli
nie zapomnij o blеtkach
dawaj z nami na melanż
dawaj z nami na melanż
dawaj z nami na melanż
dawaj z nami na mеlanż

[zwrotka 2]
podwozi złotówa mnie pod blok
nie dzwonie, nie działa dom+f+n
na górze już pewnie tam ostro
wbijam, nie czekam na osąd
tam kręci się balet
każdy już ma coś w bani
mówię weź mi nalej
co się wydarzy to tutaj zostanie
zwykłego siebie zostawiam za drzwiami
padło hasło + walne wiadro
później piwko, elegancko
spajam to batem
widzę jak się gapisz na mnie
to pierwszy sygnał, lecz nie licz na drugą szansę
wiem że chcesz wrócić ze mną dziś na chatę
ale to nie przejdzie, odrzuć te wredne myśli skarbie
dzisiaj lecę tak jak nigdy
budzę bestie jak w tym filmie
kilka wcieleń mam lecz to co widzisz nie zatrzyma cię dziś przy mnie
wjeżdżam w wino
w salonie to mają już niezłe kino
w kuchni jest młyn
bo ludzi w chuj
zaczynam żyć
budzę się znów
biorę pierwszy łyk potem drugi łyk
potem trzeci łyk + joint
ten wieczór jest jak film
ale ja nie gram w nim
przybieram abstrakcyjny ton
gruba wciąż wlepia swój wzrok na mnie
ja biorę łyk pije to wino doraźnie
jest mi już w chuj fajnie
nie zatrzymasz mnie póki ja sam nie spadnę
jak to jest mordo sam wiesz
melanż przypomina chory akt w teatrze
ja już zrobiony nie patrzę normalnie
i z grawitacja zaczynam walkę oh
idę na balkon zajarać
za mną idzie ta lala
o coś pyta nie odpowiadam
w myślach już z tego balkonu spadam…
[refren x2]
dawaj do nas do kuchni
cała ekipa obecna
nie zapomnij o butli
nie zapomnij o bletkach
dawaj z nami na melanż
dawaj z nami na melanż
dawaj z nami na melanż
dawaj z nami na melanż



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...