azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

młody nykiel - katana lyrics

Loading...

[intro]
dzisiaj w najlepszym lokalu jest ciężko się typie delektować smakiem
kelner mi niesie homara na tacy, a jedna z najbliższych mi osób kurwa walczy z rakiem
znowu powiedzą nieszczery na trapie
znowu będą jebać mnie za kominiarkę
szczerze to możecie mnie opluć znów kurwa
bo dawno wyplułem to, co dla mnie ważne

[zwrotka]
nikomu nie życzę by jeździł na wózku
tak jak mój kuzyn, którego już nie ma
nagle po latach jest w was tyle buntu
a ja tylko pragnę żyć w spokoju teraz
oceniają mnie przez to co robię, a wcześniej by nawet na mnie nie spojrzеli
wcale nie musi mnie nikt akcеptować
sam nieraz typie odrzuciłem leki
miałem styczność z różnymi związkami, toksycznymi, jak i chemicznymi
jedna z drugą mówią coś do trzeciej, że wykorzystuję nadal te dziewczyny
okey, lets go, to dlaczego po wszystkim żem beczał jak dziecko?
dlaczego po związkach wpadałem w narkotyk?
pragnąłem tej, która pokocha mnie wewnątrz
w gabinecie wtedy usłyszałem coś, czego nie chciałem naprawde usłyszeć
popaliłem mosty, ale przy okazji mogę się pochwalić popalonym stykiem
suko, już wiesz czego nie piję, odbiło mi się jak delay
kiedy myślałaś, że to ja jestem vipem no to w chacie miałem przejebaną lipę
[?] na mnie i znasz mnie prywatnie, a ja z ryja ciebie nawet nie kojarzę
może gdzieś kiedyś odwiedziłeś szatnie, ale z nami kurwa nigdy nie zagrałeś
chciałeś być typie jak n’golo kanté, ale w taki sposób mnie nie zatrzymasz (ey)
jak już celujecie to celujcie w skroń bo za każdym razem powstanę
pierdolę uśmieszki, na pozór są śliczne jak dupy ze snapa z dojebanym filtrem
ja nadal na bloku, gdy na świecie burdel nieraz nieświadomie pokochałem dziwke
życie ci sprawia prezenty jak kinder, ciężko otworzyć, ciężko poukładać
zaznałem krzyku więc doceniam ciszę, doceniam tych, którzy potrafią pogadać
tutaj gdzie wciąż płonie gram, chłopaki kurwa bez ojców i mam
dziewczyny co biorą na bark wychowanie dziecka, bo tatuś powiedział papa
ojciec alkoholik i tyle wciąż mamy tych ran, chcemy żyć lepiej, lecz nie wiemy jak
nie jestem gangusem i nigdy nie byłem, to przez tą nerwicę ten syf w głowie mam
dałem za nich uciąć rękę, nogę, głowę, brzuch, został mi wielki chuj
płacz zamieniłem w bunt, już nie liczę na cud [x2]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...