azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

młody west - bez powodu lyrics

Loading...

[refren]
mam na wizji ten cash, więc nie mogę zwolnić
podrzuciłem x’a, nie chodzę jak zombie
nie wiem co piszą w sieci, nie tracę formy
nie możesz dogonić nas, bo jesteś zbyt wolny
czasami nie mówię nic tak jak mim
tak bez powodu
ona mówi: znowu pijesz lean
tak bez powodu
wstanę rano, zrobię to jak nikt
znów bez powodu
znów wydałem prawie cały kwit
tak bez powodu

[zwrotka]
mogą złapać nas, ale nie złapią dowodów (jeszcze raz!)
powiększyłem znów mój stack, bez powodu
pierdolone żelki w kubku, czuję się tak jak w przedszkolu
to gle, nie jeep, mówię: zapraszam do czołgu
ona zwariowana, chce tylko moich potomków
og mówił: pilnuj się, dupy są nie w porządku
ja spokojnie: widzę tylko banknot, więc jestem w porządku
to jest bardzo wąska droga, a więc nie widać powrotu (let’s go!)
co jest z tobą mordo? to nie bmw, to hyundai (co się stało chłopie?)
znowu siedzę w studio od południa do południa
ja nie cofam się wstecz, bo to mnie wkurwia
mam wszystko co chcesz, możesz być wyżej niż chmurka
ej, parę zespołów na mnie, czuję się prawie jak mumia
jej chłopak nic nie potrafi, tylko się wydurnia (niedobrze!)
jebać, podrzucam dwie, potem medytuję jak budda
zegar musi prezydencki być, jak andrzej duda (jak kto?)
nie będę z nią rozmawiał, cóż, nuda
jak mnie nie ma w studio jestem na zakupach (okay!)
nigdy nie patrzę w tył, bez powodu
nigdy nie sprawdzam cen, bez powodu
[refren]
mam na wizji ten cash, więc nie mogę zwolnić
podrzuciłem x’a, nie chodzę jak zombie
nie wiem co piszą w sieci, nie tracę formy
nie możesz dogonić nas, bo jesteś zbyt wolny
czasami nie mówię nic tak jak mim
tak bez powodu
ona mówi: znowu pijesz lean
tak bez powodu
wstanę rano, zrobię to jak nikt
znów bez powodu
znów wydałem prawie cały kwit
tak bez powodu

[outro]
znowu jestem poziom wyżej, wiem, nie bez powodu
wstałem rano i mam razy 2, tak bez powodu
wszystko się kręci tak jak tony hawk, wiem, dobry powód
pamiętam dalej, gdzie stoi blok, nie mów nikomu
błagam zabierzcie ją w końcu stąd, nie lubię szonów
już swoje zobaczyłem w tym, nie chcę powrotu
oni nie mają już podjazdu z tym, brak im polotu
w bani mam serio za duży syf, nie ma odwrotu



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...