azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

młody west - hotel transylwania lyrics

Loading...

[refren: młody west]
nie zamierzam się rozdrabniać
bez precedensu jestem w tym od dawna
narkotyki i pieniądze, błądzę za dnia
mam szkielety w szafie, tańczą jak im zagram
z wampirami, suko, hotel transylwania
pięćdziesiąt koła w obiegu, dzwoni znów doradca
u nas to rodzinne, hustle’ujemy od pradziadka
największy geek w budynku, znów muszę dokarmiać

[zwrotka 1: młody west]
piłkuję jak hardaway
nauczony ciężką drogą jak się piecze chleb
dzieciaki zgrywają twardzieli, oho, kto kim jest?
twój ziomek to, twój ziomek tamto, a ty tylko mówisz “wiem”
ulepiony z innej gliny, trochę inny gen
inny cel, znaczy większa waga, suko, heavyweight
kręcę film jak tarantino, django liczy hajs za łeb
ta suka crazy, przysięgam, że nie znam jej, nie widzę jej
wysyłają zdjęcia dupy, jakbym robił bbl
jestem bbb, mam jеgo siostrę, jak ma dwie to dwie
tryb nocny, warszawskie china town sprzеdaje to co chcesz
wychowany w bagnie, tutaj jak coś chcesz to sam se weź

przyjebałem w dzwonek standardowo, chyba mogę spać
nie jestem normalny, więc tabletki wrzucam cały czas
z pamiętnika geeka, suko, rucham raz i nie chcę znać
rick owens wszystko, plan a grinduję bez plan b
też byłem nisko, można wszystko, weź się ogarnij
wciąż gonię z wizją, szafa gra i nie mam jej z narni
tylko hajsu chcą te barbie, nie przeszkadza mi to od podstawki
[refren: młody west]
nie zamierzam się rozdrabniać
bez precedensu jestem w tym od dawna
narkotyki i pieniądze, błądzę za dnia
mam szkielety w szafie, tańczą jak im zagram
z wampirami, suko, hotel transylwania
pięćdziesiąt koła w obiegu, dzwoni znów doradca
u nas to rodzinne, hustle’ujemy od pradziadka
największy geek w budynku, znów muszę dokarmiać

[zwrotka 2: ozzy baby]
nie mam czasu słuchać tego gościa co słów ma chujowy zasób
ich gówno jak gówno, nie czuć nawet tego basu
czuję się jak bruce wayne, coś mam w okolicy pasu
zdejmuję jej bluzkę, zawijam trochę grassu
znów strzelam do pustej, nabieram je bez haka
jak jesteś k+mata mogę mieć dla ciebie wakat
latała tu maka w pakach, a nie makka pakka
tak jak on to się wygląda tu po paru machach
wiadomo, że top dwa to przecież ja i bro
od startu do końca taki sam, palindrom
raperzy jak żelki, mówię na nich haribo
boi się własnego cienia, chciałby by się bali go
ozzy batman, wychowany cienia bryza
oni to wampiry, a to mnie ich dupy gryzą
za mój swag w us powinni przywitać wizą
irl ona chuja, a hejterzy dupę liżą



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...