azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

młodypzt - pustka lyrics

Loading...

[refren]
całe życie sam, wokół ta jebana pustka
kolejne promile, ciężko mi na nogach ustać
poczekaj do jutra, nie zobaczysz mnie już nigdy więcej
każda połamała, więc wkładam w muzykę serce
połamałaś je na pół
byłem sam całe życie, czuję pustkę nawet tu
nie mogę upaść na mordę, gdy skanduje cały tłum
chociaż wyjebane mają gdy w środku czuje ból

[zwrotka 1]
kiedy czuje ból, to zostaje sobie sam
cztery ściany, notes w ruch
po kątach się śmiali i mówili o mnie ploty
mały dzieciak, który marzył, w zeszycie pisał bazgroły
na różnych portalach obrzucany byłem błotem
odrzucony gdzieś do kąta bo zabawki mają nowe
sztuczni przyjaciele, którzy mieli życia pooddawać
nie chcieli mnie znać, żеby nikt na nich nie krakał

[bridge 1]
ci co czuli to samo
dobrze wiedzą co mi gra
gdy w środku mojеj duszy
czuje upadek co dnia
dosięgałem dna
kiedy chwytałem za linę
rówieśnicy wyśmiewali
że problemy mam dziecinne
trochę racji bo w środku
od małego mnie to trzyma
ojciec zostawił rodzinę
dla tanich butelek wina
nie chce winić za to świata
za to co mi siedzi w bani
przez tych pojebanych ludzi
o mało, bym się nie zabił
[refren]
całe życie sam, wokół ta jebana pustka
kolejne promile, ciężko mi na nogach ustać
poczekaj do jutra, nie zobaczysz mnie już nigdy więcej
każda połamała, więc wkładam w muzykę serce
połamałaś je na pół
byłem sam całe życie, czuję pustkę nawet tu
nie mogę upaść na mordę, gdy skanduje cały tłum
chociaż wyjebane mają gdy w środku czuje ból

[zwrotka 2]
dosyć mam już czasem, kiedy słyszę sztuczne brawa
mam na bani tyle spraw, czuje, że mi to przeszkadza
dom już mnie przytłacza, potrzebuję więcej tlenu
może zaszyję sie w mieście, znów napiszę trochę trenów
moje słowa wszystkie szczerze, kurwa, brzydzę się kłamstwami
wolę żeby pobolało, znowu leczę się taktami
parę litrów się zachlało z tego nie wyleczy karin
parę blizn mam na bani, przez rodzinę i przez dragi

[bridge 2]
pogubiłem po drodze rozsądek, dobrze chuj z nim
już przelane morze łez, nie chce pamiętać tych dni
małe szczyle z marzeniami, które poznać chciały świat
co dzień podcinali skrzydła nam, kurwa mać
podcinali od małego, chciałem uciec
nogi skute mam betonem, żadnych uciech
co wieczór mnie boli, kiedy siedzę sam w zamknięciu
cztery ściany, pokój w pół do trzeciej, a ja nie śpię znów
[refren]
całe życie sam, wokół ta jebana pustka
kolejne promile, ciężko mi na nogach ustać
poczekaj do jutra, nie zobaczysz mnie już nigdy więcej
każda połamała, więc wkładam w muzykę serce
połamałaś je na pół
byłem sam całe życie, czuję pustkę nawet tu
nie mogę upaść na mordę, gdy skanduje cały tłum
chociaż wyjebane mają gdy w środku czuje ból

[outro]
przez zielone liście, płuca całe osmolone
a ból dalej nam nie mija, rany całe posolone
posypane mam na tacy, znowu kusi iść do diabła
prędzej ojciec do mnie wróci, niż zmieni ta jebana kasa
całe życie skarbu szukam nie poddaję się jak luffy
i nie wezmę od nikogo, nie ważne co by dawali
dojdę do wszystkiego sam, kurwo selfmade całe życie
miłość sama znajdzie nas, kładę prawdę na zeszycie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...