azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mob fonfr - drapacz chmur lyrics

Loading...

nie jestem znany, nie mam fanklubu, nikt nawet nie wie, że robię muzykę
mob, spytaj czy ktoś na mieście, zna sens dla mnie najważniejszych liter
nie mamy fanów i fanek, a wiedzą o nas chyba tylko znajomi
mój rap trochę jak status na gadu ehh… niewidoczny
wiem, że początki zawsze są trudne i powtarzam sobie to chyba codziennie
chciałem zbudować w jeden dzień potęgę, nie podoła nawet magda gessler
nie mogę czekać na cud, mi potrzebna jest ewolucja
w siedem dni nie zbuduje fundamentu na którym będzie mi łatwo ustać

cegła po cegle, dziś buduję swoje szczęście tu
apartament na najwyższym piętrze, drapacz chmur
od fundamentów po najwyższe piętro to mój świat
nie chce żeby się rozsypał jak domek z kart
być bliżej gwiazd, mieć oko na całą okolice
widzieć świat, nocą pić czyjeś zdrowie z księżycem
jaram się wysokością, dlatego stawiam dla siebie abraj
nie mogę żyć na parterze, mi to już nie wystarcza

kończę tą płytę drugi rok z kolei, a trzeci czy czwarty zmieniam koncept
nieraz wyrzucam stare utwory bo z miesiąca na miesiąc widzę progres
włożyłem w to tyle pracy, że żal by mi było to teraz rzucić
rap dla mnie jest trochę jak nałóg, dobrze, że nie jest szkodliwy dla ludzi
myślałem, że się wypalam, i że mojej kariery tu nigdy nie będzie
teraz wyciągam ręce wysoko, by chwycić w nie jej kolejny szczebel
cegła po cegle, twardy fundament, apartament na najwyższym piętrze
i wiem, że nie polegnę, jak wieże world trade center
wysoko sobie podnoszę poprzeczkę i mam wrażenie, że czasem za bardzo
chciałbym górować tutaj nad wszystkim, jak pałac kultury nad warszawą
dla mnie za mało to stać na szczycie jebanego skytower
kiedyś będę górował jak burdż khalifa nad dubajem

cegła po cegle, dziś buduję swoje szczęście tu
apartament na najwyższym piętrze, drapacz chmur
od fundamentów po najwyższe piętro to mój świat
nie chce żeby się rozsypał jak domek z kart
być bliżej gwiazd, mieć oko na całą okolice
widzieć świat, nocą pić czyjeś zdrowie z księżycem
jaram się wysokością, dlatego stawiam dla siebie abraj
nie mogę żyć na parterze, mi to już nie wystarcza



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...