azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mokebe - aberdeen lyrics

Loading...

[verse 1]

znowu wracam, a nigdzie nie uciekałem
kluczy garści, ja wchodzę po ścianie jak spider
nie wiem już, czy bardziej label czy under
gubię się w wyborach, choć kamil, a nie janek mam
kopią grób mi + to stopa, a nie szpadel
tworzę obrazy, których jeszcze nie widziałeś
duże głowy znały przed basquiatem
a ja poleżałbym w wannie, choć dzisiaj poniedziałek
się nie zmienia absolutnie życia skrawek
moje kręgi to nadal paru ziomali
wymyśliłem się dawno jak lewy albo kanye
i nie myślę dawno z kim, mam cykl jak aksamit
zero niespodzianek, że tarota underwood mi kładzie
baggy look i ich wzrok jakbym zabił
zabunkrowany, ale niеbawem siesta
typie, musiałеm się zbesztać, by się obudziła bestia
babyface, ale opłaty na bani
jedyne, czego szkoda mi to, czego nie wydałem
tani browar i dalekie od holandii
kompletnie inny lot, jakby oni byli martwi
chude przyjaźnie i w kurwę grube gangi
cały rok narty, a zaczynali od ganji
tylko ja znałem granice na pamięć
ale życzę im i chciałbym, by ich świat też był mały
[hook]
nie piję łychy, ale siedzimy w aberdeen
świat lepszy w oparach moich źrenic
nie jest za wcześnie, by życie se spieprzyć
ale wcale też za późno, żeby zmienić (yeah) x2

[verse 2]
niewiele słyszę, nie ciągnęli za uszy nigdy
jeszcze muszę, by się kręciło jak blik+blik
stara melina dziś pachnie trochę gorzej
nawet jak nikt nie pomoże to wydaję longplay
kolejny stop jak tomasz knapik
i nie czuję, żeby to był już ostatni
zdjęty stres jak top cannabis
ale nie mixuję z wódą, dziś zostawiam słuchawki
lecę w furzę, by lecieć to przed tłumem
pijany wzrok został za edynburgiem
nie martwię jutrem się, wcale nie przez wczoraj
dzisiaj wstałem i wiem, że będzie kozak
lecę w furzę, by lecieć to przed tłumem
pijany wzrok został za edynburgiem
nie martwię jutrem się, wcale nie przez wczoraj
dzisiaj wstałem i wiem, że będzie kozak

[bridge]
kiedyś zamiatałem, dziś zamiatam, synu, nic się nie zmienia, a nic
dla pajacy jedzie karawana, zgarniam same łajzy i jedziemy w trip
dla lamusów nie ma z przodu miejsca, wyjebałem śmieci i zacząłem iść
po swoje jak pierdolony młody creed, pakuje manat i dziś
[hook]
nie piję łychy, ale siedzimy w aberdeen
świat lepszy w oparach moich źrenic
nie jest za wcześnie, by życie se spieprzyć
ale wcale też za późno, żeby zmienić (yeah) x2



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...