mokebe - arcytektura lyrics
(“czy świat się wiele zmieni, gdy z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?”)
[intro]
nie czuje śmieciem się, nigdy nie czułem najgorszy i dawno przekręciłem licznik
to, że pozbieram i tłoczę te tony emocji to dla mnie jak poranny prysznic
i nie obchodzi mnie czy bierzesz prochy, czy idziesz za bogiem, czy czujesz się winny
w starganym umyśle nie za bardzo goją się blizny
[zwrotka 1]
jak fala uderza mnie wszędzie wasz instynkt
dobrze wiem, co miasto myśli
tu ewenementem jest robienie płytki za 3 dyszki
mam przekrwione gały to jak mam to wyśnić?
mam człowieku w kurwę ambicji, płonę tu widząc jak dyszę
więc gaszę to słone pragnienie tak zdzierając stringi
marzę, bo żyję, jak każdy mam prawo do kaca i przerwy
za sobą ruiny jak w tulum i to chyba ego by stać się najlepszym
odyseja do pieniędzy
nie płaczę po waszych idolach, to kosztuje sen mnie
podziemie kocha mnie typie tak mocno, a ja się wyrywam i kopię jak kret, ty
leje się pot i krew i tłuste wersy, a nienawidzę się męczyć
ziomale prawdziwi jak botoks i mordo procenty zamykają kręgi […]
koło zataczają trendy, dla nich to złoto, platyna, diamenty
nie chcę się spieszyć, nie jestem sprinterem, jak widziałeś mnie parę razy na bieżni
nie wiem czy mainstream, ja chcę koncerty i żywy fanbasik
o to mi chodzi, co wers, ty
patrz, ile mam energii trzeźwy
puszki, kartony, kompleksy
kurew i debili nigdy nie bałem się tępić
w chuju mam autokarowe wycieczki tamtej patoinfluencerki
jebię, co szczekają hienki
na ich nieszczęście mam udowodnione zaniki amnezji
ten album to moje obecne
[zwrotka 2]
nie jestem mesjaszem, wcale, nie wierzcie w moje zmartwychwstanie
noszę miliony przemyśleń i statyw do studio, a po drodze i tak mam stację
nie wyczekuje pokłonów, hosanny, ja tu tylko piszę testament
myślę, że nowy i tak się starałem, by świeży był, teraz katujcie na amen
ile bym nie przeszedł to wybudowane to gówno jebane na starym jest
za moją mekkę to uważam willę pod palmą i te parę zrobionych zdjęć
czy co oferuje jest tak przełomowe jak travis czy kendrick, szczerze chłopaku?
jest tyle osiedli, dla których ci wyżej są średni, że sram na opinie szaraków, młody moki
młody k, młody k z kongo do polszy, all lives matter, codziennie zalewa mnie to bagno, jak w pierdolonym django
wylewam dziś drina za ludzi, co pędzą po banknot, oh
ja to mokebe, a co w gdyni nie wiem, nie ruszam ich typie, bo brzydzi mnie tarło
czyha niejeden spocony redaktor, jebać dziadostwo i kłamstwo
nie lubię tłoku jak kiedyś na chmielnej, a szacunek dla dinozaurów
paru podało mi ogień i nie chodzi wcale o wiadro
ale gdybym nabił cały ten numer do płuc to poparzone miałbym gardło
(“wyniki rosną..
arcytektura..
arcytektura, arcytektura
rosną nam domy, szkoły, biura, klubokawiarnie
sale narad, wszystkie stylowe + wczesny barak
arcytektura, arcytektura
urbanizuje się struktura, korki do zlewu, płytki pcv+u
dwa kioski ruch+u, jedno drzewo.”)
Random Lyrics
- cxelho777 - não quero mais lyrics
- larharyhmä - lopeta lyrics
- scotty cain - that's how dat go lyrics
- autumn! - the true cost of fame! lyrics
- tayrel - ya yo se lyrics
- generations from exile tribe - make me better lyrics
- reece mastin - lockdown lyrics
- blanco (rou) - tiki taka lyrics
- ysb chromo - picture perfect lyrics
- natesti b - tardé más de un año en decir esto lyrics