azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mortalonthebeat - więcej sosu lyrics

Loading...

[bridge]
gdzie zmierza los, nie odkładam spraw na bok
chcę zgarnąć sos, chcę zgarnąć sos, chcę zgarnąć sos

[refren]
w l+stro rano patrzę, myślę gdzie zmierza mój los
non stop chce ogarniać cel i przy tym zgarniać sos
pracuję na okrągło, nie odkładam spraw na bok
jestem paranoid, od ryzyka wciąż o włos, (bo chcę)
więcej, sosu, więcej, sosu
więcej, sosu, więcej, sosu (boy)
więcej, sosu, więcej, sosu
więcej, sosu, więcej, sosu

[zwrotka 1]
nawijam wersy, które zabronili w szkole srogo mi
od zawsze byłem młody gniewny o mich+lle pfeiffer miałem sny
nauczyciele przez to, że gryzłem chcieli w kółko kręcić na psy
a ja się kręciłem za swoim ogonem, nowy kot, młody wilk
życiowe egzaminy po kolei tu zaliczam
no bo jestem pilny student
nie oblewam tak jak menel, który sypia po miejscówkach
w których szczają kundle
zamiast dior i fendi wolę w kierni nową stówę
cashflow, chcę floty górę, tak jakbym siedział w termach
w nowej chacie chcę grzać dupę, typie
życie układam jak tetris, ty masz w swoim burdel, jenga
na dopy nie pożyczam bletki nie chcę jarać gówna, przegrać
nie jestem flegmatykiem, chociaż pluje na tą rap grę
bo jak nowego nic nie zgram, to jak choleryk nie zasnę
robię nowy beat wiedzie mocno, więc się nastąp
to gówno jest legit, wchodzi w łeb jak darude sandstorm
ja nie mam obaw przed tym białasie, że robię coś brand new
muszę jakoś gówno to spieniężyć
mam serwer pomysłów jak facebook
[refren]
w l+stro rano patrzę, myślę gdzie zmierza mój los
non stop chce ogarniać cel i przy tym zgarniać sos
pracuję na okrągło, nie odkładam spraw na bok
jestem paranoid, od ryzyka wciąż o włos, (bo chcę)
więcej, sosu, więcej, sosu
więcej, sosu, więcej, sosu (boy)
więcej, sosu, więcej, sosu
więcej, sosu, więcej, sosu

[zwrotka 2]
siedzę w restauracji, sami bogacze, bogacze (cash)
o dobrych winnicach konwersacje, płyną konwersacje
jestem z biedy bracie dla laski błyskotki cartier
opuszczam stado głupich owiec, jestem sobie pasterz
mówią milczenie jest złotem, w ciszy miałbym k+nt+ puste
więc złoto odkładam do banku, a milczenie na później
z brzuchem jak atleta, życie prowadzę, by wieść tłuste
tak by zalać forsą k+nt+, nie by zalewać się tłuszczem, typie
wszyscy wokół mnie kariera kariera
na taką karierę ja haram jak cham
dla takich się liczy tu wolna niedziela
a dla mnie być wolnym i latać jak ptak
rozwiązać chcą problem na szybko i krótko
porsche carrera, widzą dwa wyjścia
problem napotkam to jak panamera
4 je widze, na długo pozbywam
z podziemia na powierzchnię wyjść chcę, byle nie przestać
szanse chwytać za pysk, byle nie przespać
jak na boisku, tak samo w życiu będą chcieli cię zdeptać
jestem napastnikiem z pomocników wsparciem messi, iniesta
[refren]
w l+stro rano patrzę, myślę gdzie zmierza mój los
non stop chce ogarniać cel i przy tym zgarniać sos
pracuję na okrągło, nie odkładam spraw na bok
jestem paranoid, od ryzyka wciąż o włos, (bo chcę)



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...