azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

mosa.tech - kap.1 lyrics

Loading...

mosa technology

jak przeżywam modlę się by obeszło się bez modlitw
jak zaleje krew od gorączki do gorączki
do rozłąki kości prowadzą mnie czorty
w którą stronę odbić bo złudzenie znów mnie prosi o odwyk
poleciały bomby
sam rozlany jak matryca
jak to mogę wykorzystać
złoża na ekranach no bo ileż można pisać
mam to wszystko w skryptach zapisana ta marnizna
a my w gwiazdach koty chodzimy po dachach
latwiej jest rozczytać ona na mnie jest skazana

ile więcej [?] się ukaram
czuję w klatce ucisk już złożona jest ofiara
dalej odwilż
choć mijają lata
wizja na podczerwień [?]
się ukaram
[?]

przez te
drzwi zamknięte to już raczej nie otworzę
stare już pogniło trzeba se wymodlić nowe
kap.1 mówi że nie mogę a ja w głowie
kładę głowę już kolejną bo stary zbyt się boję
że uciekną mi po tłowie
pierdolenie jak na stronie tytułowej
potem trzy zdania końcowe i omijam to posłowie
że mi w głowie rośnie to się nikt nie dowie
w szafie trzymam sos [?]
tróję wyrzucę gdzieś potem
teraz odrzucam co twoje
przez ściany przechodzisz głosem
gorzej że nie mogę za nim pobiec
stare zgniły i zostały twoje
znaleźć je na mapie to jakby utopić boję
trzymam się czerwonych bo nie chcę stawać po stronie
i raczej nie mogę
brzegi zawsze śliskie i czekają na odpowiedź
a ja wraz z odpływem rozpoznaję moje
dawno utopione
dawno w chuj kilka burz zabrało mi zbroję
piorunochron na ozdobę
a ja nawet nie wiem co jest moje w tej załodze
nie
a ja nawet nie wiem co jest moje
a ja nawet nie wiem co jest moje w tej załodze
a ja nawet nie wiem co jest moje w tej załodze
mosa technology



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...