mosa.tech - nademnie lyrics
e
mam deszcze w głowie dużo w głowie łzy na czole
chmury niosę czarne krople kapią mi po brodzie
dziury w dłonie ciasne skronie nie zabiorę
w garści mojej cisza moja szary powiew
cienko mam nie licz na nic [?]
jak mało oddycham jak zostanie oddam resztę
szyję za [?]
rany mierzę milimetrem
deszczw głowie ciało chowam dłonie w kieszeń
nade mnie
rozłóż sieć nade mnie
zbiera mi sie czarna potwarz jasna skóra blednie
nade mnie
rozłóż sieć nade mnie
zbiera mi sie czarna potwarz jasna skóra blеdnie (na bębnie)
nade mniе
no dobra jeszcze raz
[?] do telefonu
[?] zostawisz i tak
i w czarnej wodzie znów kończę
on wstanie rano i zobaczy świat
a ta różnica wciąż wpływa na postęp
bo wstanę w nocy i zostanę sam
ile jeszcze można trwać
ja rozciągnę dłonie i wezmę się w garść
ostrożnie traktuję pojęcie brak
ja potrzebuję już potrzeb
nad głową zawiśnie się mgła
reality check
potem chcę zniknąć
i rzucam czar na przegnity hip hop
szyfruję słowa i gubię się myślą
i gubię wątek gdy patrzę w przyszłość
jaka ucieczka jak tam tylko gorzej
ja chodzę ze smyczką po torze
po drugiej stronie emocje dwa kroje
rzucają ci w uszy ci futurologię
ale nie na potem
ale nie na codzień
mam taką przyjemność że mogę
odpuścić sobie
nade mnie
rozłóż sieć nade mnie
zbiera mi sie czarna potwarz jasna skóra blednie
nade mnie
rozłóż sieć nade mnie
zbiera mi sie czarna potwarz jasna skóra blednie
ade mnie
rozłóż sieć nade mnie
zbiera mi sie czarna potwarz jasna skóra blednie
nade mnie
rozłóż sieć nade mnie
zbiera mi sie czarna potwarz jasna skóra blednie
Random Lyrics