azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nagły atak spawacza - jaranka lyrics

Loading...

[skrecze: dj soczewa]

[zwrotka 1: kamień]
piękny gorący słoneczny dzień
dzień w którym warto rozłożyć się
przed chwilą wstałem i zawirowałem
ostatniej nocy za dużo świrowałem

[zwrotka 2: fazi]
niezła balanga i totalna gleba
ruszam dupę w poszukiwaniu chleba
powszedniego lufa poszła się jebać
już się lepiej czuję mózg mi pracuje

[zwrotka 3: kaczmi]
wszystko kontroluje k+mpli dymem szczuje
po chwili jaramy razem z pełnym gazem
z pozytywnym przekazem nikt się nie oszczędza
wakacyjny dzień prosty jak ruchanie

[zwrotka 4: kamień]
chlanie jaranie to nie w chuja granie
codzienne masakrowanie zejdź mi z drogi chamie
odpokutujemy jutro za dzisiejsze zachowanie
przepraszamy was panie spotkamy się przy bramie
[zwrotka 5: kaczmi]
niek+mena kompletna my tańczymy dalej
co można dziś robić idź się zalej
nalej mi szczała i nabijaj dalej
fajna ta knajpa będę tu siedział stale

[zwrotka 6: fazi]
gadka się nie kręci każdy coś smęci
za dużo bakania za dużo picia
na pewno tak szybko nie wyjdę z ukrycia
chce mi się lać ale nie mogę wstać

[zwrotka 7: kamień]
co za dużo to nie zdrowo ale jest młodzieżowo
co to koleś zaczyna nam nawijać
chyba chce powoli interes zwijać
trzeba zrobić balangę gdzie indziej

[zwrotka 8: fazi]
wyjście na powietrze trochę nas otrzeźwiło
kilku z nas poważnie się zastanowiło
krytycznym okiem sytuację oceniło
koniec zielonki końcówka siana

[zwrotka 9: kaczmi]
sytuacja speedowa byle przeżyć do rana
kilku kolesi poszło ja jeszcze zostaję
się nie poddaję zgłębiam temat dalej
chcę się wreszcie, kurwa, wyszaleć
[zwrotka 10: kamień]
muszę się jeszcze przejść na ławkę
tam na pewno k+mple palą trawkę
dwie dychy za gram w dupie to mam
przecież ich znam więc ruszam w tan

[zwrotka 11: kacmzi]
i kolejna fala uderza mnie w głowę
sam nie wiem od ilu godzin mam bombę
a słoń jest pojebany bo ma wielką trąbę
ale o to chodzi jak mu co wychodzi

[zwrotka 12: fazi]
jak bym wiedział co napiszę to bym tego nie płodził
kolejny letni dzień z hardcore’ową nutą
dzień jak co dzień taka jest jazda
masz jakieś życzenie leci spadająca gwiazda

[zwrotka 13: kamień]
ciśnienie narasta muszę się położyć
jak ja dojdę do domu chyba nie dam rady
ale mam dolinę nie szukam pomocnej graby
bo wszyscy są spizgani tak samo jak ja

[zwrotka 14: kaczmi]
o to chodziło takie były plany
ale nie sądziłem że wrócę tak zbombardowany
nastawiony wyłącznie horyzontalnie
zgasiłem światło i zasnąłem momentalnie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...