azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nagły atak spawacza - ósmy lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
[kaczmi]
już ranek słyszysz tykanie zegara
umysł jeszcze śpi a głowa już napierdala
powoli i leniwie zwlekasz się z łóżka
wstałeś znów lewą nogą na ziemię leci poduszka
[kamień]
pełne skupienie na twarzy a może tylko grymas
całe ciało odrętwiało tylko szyja się wygina
szukasz czegoś co pomogło by ci przetrwać
pierwsze minuty dnia przed sobą widzisz przepaść
[kaczmi]
nie to tylko wc chwila odosobnienia
później droga do kuchni i coś do jedzenia
dzisiaj nie chemia lecz mleko i płatki
przeżuwasz powoli na stole zdjęcie matki
[kamień]
twoje oczy przybierają kolor głębokiej purpury
z daleka wyglądają jak czarne głębokiе dziury
z których bije tylko rozpacz i cierpieniе
dzisiaj w nocy miałeś kolejne widzenie

[refren: kaczmi & kamień]
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
[zwrotka 2]
[kamień]
zastanawiasz się jak przetrwać nowy dzień
w dalszym ciągu z oczu nie chce ci zejść sen
na dworze dzień podobny do ciebie
szaro ponuro ciemne chmury na niebie
[kaczmi]
nie wiesz kogo oskarżać o sponiewieranie życia
rodziców nauczycieli czy k+mpli z kicia
zresztą przecież nie ma to żadnego znaczenia
musisz sam z sobą walczyć aby wyjść z cienia
[kamień]
który dopadł cię dawno i opuścić nie chce
wciąż ci się zdaje że ktoś czyha na twe życie
tymczasem to inni ludzie ciebie boją się
widząc cię z daleka przebiegają przez ulicę
[kaczmi]
na drugą stronę i patrzą z litością i strachem
na człowieka który nie wiadomo jakim trudni się fachem
zresztą wcale nie dziwisz się ludziom tym
sam w swoje oblicze spoglądasz przestraszony

[refren: kaczmi & kamień]
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
[zwrotka 3]
[kaczmi]
samo z siebie widzenie nie zginie
urodziłeś się w końcu w patologicznej rodzinie
całe twe dzieciństwo to jedno wielkie piekło
gdy twoje kochane zwierzątko w końcu zdechło
[kamień]
nie miałeś nawet niczego żeby się przytulić
wtedy pierwszy raz postanowiłeś się upić
a miałeś przecież niespełna dwanaście lat
jakże inaczej widziałeś wtedy świat
[kaczmi]
widziałeś go jeszcze oczyma niewiniątka
skończyło się wszystko gdy zabrakło zwierzątka
w domu niekończące się krzyki i libacje
nigdy nie poznałeś znaczenia słowa wakacje
[kamień]
przeżyłeś dom dziecka poprawczak i łzy
wszedłeś na złą drogę wyrok lat dwadzieścia trzy
gdy po paru latach wyszedłeś z kicia
musiałeś od nowa zacząć uczyć się życia

[refren: kaczmi & kamień]
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia
chwila medytacji w ramach akcji
uspokojenia sumienia



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...