azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nb9 (pol) - wzloty/upadki lyrics

Loading...

[refren: kozytapes]
za nami te wzloty upadki, droga z osiedla na klatki
chciałem mieć złote nadgarstki, platynowe zegarki no i te złoto na karki
złoty napój lejemy w szklanki, wersy wgrywamy w karty
ja jebię, mogłem być martwy, na serio mogłem być martwy

ale tak wybrał los, wpadłem w ruch a nie w sztos, chociaż zawsze chciał mi sypać mój najbliższy ziom
zawsze jestem far away od twojej hoe, od twojej hoe, od twojej hoe

[zwrotka 1: mewho]
dziś jestem pusty, ale jutro będę tłusty
dziś jestem pusty, ale jutro w chuj kapusty
dziś jestem biedny, ale jutro spłace djengi
tego już nie cofnę, to wszystko przеz błędy
świruje jej błędnik, bo się tu najadła benzo
a jak niе wiesz kto ma racje, kurwo rację mam na pewno
nie pytaj czy palę, tylko skręć mi jointa prędko
bo ten hajs mi wchodzi za lekko

[refren: kozytapes]
za nami te wzloty upadki, droga z osiedla na klatki
chciałem mieć złote nadgarstki, platynowe zegarki no i te złoto na karki
złoty napój lejemy w szklanki, wersy wgrywamy w karty
ja jebię, mogłem być martwy, na serio mogłem być martwy

ale tak wybrał los, wpadłem w ruch a nie w sztos, chociaż zawsze chciał mi sypać mój najbliższy ziom
zawsze jestem far away od twojej hoe, od twojej hoe, od twojej hoe
[zwrotka 2: ?]
powiedz mi kiedy robiłeś rachunek sumienia
powiedz mi kiedy zgubiłeś rachubę i siema
nie ma takiego jelenia, co zajebał rogiem i nie ma
nie ma co pragnie, i może pozmieniać
ja pragnę cię kurwo pogrzebać
biorę co los dał, lecz nie chcę zaniechać
jest długa ma lista do nieba, nie lista forbes’a
nie zgrywam go, co mógłby się kurwa przejechać
nie licz na ziomka, co pragnie mieć korka
z dala od takich się nie bać
nie widzę worka, lepsza ma droga, dziś pragnę się tylko pojednać
sprawa jest prosta, zloty na drozda, możliwe, że będę się żegnać

młody f
nie wiem czy kojarzycie, piękny przypadek człowieka, kiedy będąc na samym dole można zejść jeszcze niżej

[zwrotka 3: palefrana]
zatrzymam się w górach na chwilę jeszcze popatrzeć
ponura pogoda i twarz żeby zajrzeć nieco głębiej znów
ja zielony bartek, toczę wojnę z kainem, ablem
keine grenzen, kiedy oczy przymykają drogę z światłem
mam marzenia, żeby mieć wszystko fartem
moja wizja, jak telewizja polska, niechętnie łapana jest stadem
lub zaprzęgiem idących ludzi gdzieś marszem
zwykłym pędem, mam nadzieję, mam frustrację
dzieloną tu z diabłem, daj mi szansę, daj mi szansę



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...