azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ndz (pl) - opowieść lyrics

Loading...

[zwrotka]
przedstawię ci dwójkę dzieci z sierocińca
na imię mają janek i monika
od lat najmłodszych połączyła ich piaskownica
w placówce nie mieli informacji o rodzicach
janka znalazł jakiś alkoholik w śmieciach
płacz noworodka, cudem przeżył ten dzieciak
za to monika miała trochę więcej szczęścia
jej matka oddała ją siostrom do okienka
już jako gówniarze wszędzie chodzili razem
janek był starszy, więc zabierał ją na sp-cer
lecz nie zawsze nie mogli się spotykać za karę
w obronie moniki janek ugryzł wychowawcę
nie wiem jaka motywacja wychowawcom kierowała
lecz często nawet krzyczał, a ona płakała
złość w janku narastała, aż nie wytrzymał
wiedział, że dla niego wszystkim jest monika
jak trochę dorośli, mieli już po naście lat
w ich sercach rozpalał się coraz większy żar
często w nocy wymykali się ze swych pokoi
żeby choć na chwilę uciec spod kontroli
mieli umówione miejsce spotkań
stara wierzba, pod którą mówili sobie kocham
potrafili rozmawiać całą noc w siebie wtuleni
planowali wspólne życie jak już będą pełnoletni
aż przyszedł czas ich dorosłego życia
monika chciała studiować, o czym zawsze marzyła
janek miał dobrą pracę, którą dał mu facet
którego poznał jak układał w bidulu parkiet
monika, żeby studiować, wyjechała do warszawy
to sto kilometrów od budila i janka pracy
los ich rozdzielił, ale sobie obiecali
że w każdej wolnej chwili będą się spotykali
szef janka zaczął robić brudne interesy
zapytał go, czy nie chce dorobić do pensji
janek się zgodził, zaczął puszczać towar
odkąd handlował, z moniką nie zamienił słowa
monika zrozumiała, że nie chce z nim być
a jego wszystkie obietnice to zwykły pic
tymczasem on zaczął pić i ćpać kokainę
wolał robić to niż widywać swą dziewczynę
janek przestał wspierać ją finansową
na dziennych studiach bez pracy jest chujowo
postanowiła zadawalać starszych biznesmenów
częste szampany, pracą wita noc w hotelu
janek coraz mocniej i częściej płynie
z nowym kolegą pali pierwszą heroinę
jego kolega był jednym z tych
póki jest hajs, on będzie przy
spotkali się po latach w metrze w toalecie
janek już pukał, monika tam grała na flecie
on szukał miejsca dobrego na relaks
otworzył drzwi, gdzie monika właśnie ciągnęła
ani on, ani ona nie zdawali se sprawy
że właśnie widzą się poraz ostatni
janek, złoty strzał i zjechał po ścianie
karetka, nosze, nie pomogło reanimowanie
monika zaraz po tym co chciała, osiągnęła
proste, połknęła, reszta wypluła na ścianę
po której wcześniej zjechał umierający janek
któregoś razu została dotkliwie pobita
została zatrzymana na obserwację przez szpital
tam dowiedziała się, że jest w ciąży
ma aids i dziecko zdrowe się nie urodzi
pewnego dnia znaleźli ją wiszącą na drzewie
tam spędzała czas z jankiem jak była dzieckiem
pewnego dnia znaleźli ją wiszącą na drzewie
tam spędzała czas z jankiem jak była dzieckiem

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...