azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nikc - z pamiętnika gangstera lyrics

Loading...

[intro]
hi, tu charles bronx. słuchałem waszej audycji w internet. ja dzwonię, because u nas jest duży gangsterski porachunek, więc chciałem powiedzieć, że bardzo mnie ciekawi jak u was wygląda taki pierwszy gangster

[zwrotka 1: berek]
siedzę na ławce i jaram blunta
a tu nagle podjeżdża audica czarna
przyciemnione szyby i warszawskie blachy
nie wiem, o co chodzi, ściągam dwa ostatnie machy
uchylają się szyby i padają strzały
na szczęście miałem farta, kule obok przeleciały
zeskakuję z ławki i wyciągam spluwę
oddaję serię strzałów i “ssijcie pałę” mówię
pada jeden, zaraz po nim pada drugi
na chodnik tryskają świeże krwi strugi
temu ostatniemu to na pewno nie odpuszczę
dowiem się od kogo jest, później wpierdol spuszczę
oprawią go jeszcze moi ziomale
poćwiartują ciało i rozrzucą je po wale
takie akcje dla mnie to jest chleb powszedni
przyjedźcie na biskupin, a będziecie biedni
ja was nie straszę, ja tylko ostrzegam
zabijanie takich cieci jest dla mnie kromką chleba
zachowaj zimną krew, to może przeżyjesz
jeśli nie, to pierwszego dnia już zginiesz
miej oczy wokół głowy, to bardzo pomaga
nie strzeżesz się i dostajesz w klatę sl+ta
[zwrotka 2: klon]
wyszedłem na ulicę, było całkiem normalnie
rozwalone samochody, dziwki przy fontannie
wojna trwa już od dawna z konfidentami
nie palę nigdy z jebanymi pozerami
bo w mym życiu zasady są najważniejsze
pała to pała, a poza tym jeszcze
musisz uważać na suki, patrole
ja to pierdolę i bujam się po szkole
a w szkole jak w szkole na tej lokacji
ziomki mi dają stuff do kolacji
i palę, i znikam, i jestem wysoko
zdania wypuszczam myślą głęboką
używam zawsze, kurwa, brzydkich wyrazów
bo być gangsterem nie można tak od razu
trzeba obrabować sklepy oraz staruszki
wypalać hel nocą tak do poduszką
melanżować tam, gdzie zadaszona wiata
stagować bramę oraz dużego fiata
nastukać leszczy, pobić frajerów
skopię dupy jeszcze jebanych pozerów
to wszystko to dużo jak na osobę
mam jednak za sobą swoją załogę
słabe jednostki eliminuję
palę, bo lubię, w mózgu mam dziurę
kłuje mnie to, że trzeba kombinować
nikc gotów zawsze reprezentować
[zwrotka 3: e]
wyszedłem na ulicę, jak zwykle strzelanina
wyciągam mego gnata, aby zabić sukinsyna
a tu nagle jakaś blaza do mnie podchodzi
mówi, żem dzieciaka jej, to jej spłodził
a ja na to po prostu bez zastanowienia
[?] na dworzu od razu żem sprzedał
tej blazy zrobiło się po prostu [?]
nie pamiętam, żebym wtedy wyjął kutasa
no więc idę, sorry, by dobić biznesa
zioło jest, to by nawet dla disa
ale co to? to chuje na mnie pod prawo
sprzedała mnie jakaś konfidencka pała
suki jadą w moim kierunku
nie chcę spędzić dnia znów na posterunku
no więc nogi za pas, [?] z uporem
ładuję do gnata 3 wszystkie naboje
dzwonię na komórę do moich ziomali
“potrzebna pomoc żebyście przyjechali”
“dobra, będziemy za minut kilka”
zaraz przyjadą, jeszcze tylko chwilka

[zwrotka 4: ne]
chcesz wiedzieć jak wygląda dzień z życia gangstera
to posłuchaj, najpierw butowanie frajera
a potem branie się za konfidenckie mordy
ostatnio po parafii chodzą ich hordy
którą dzisiaj spluwę na nich przygotować
poprzednia się zacięła i musiałem spadować
bo jakby mnie złapali, to by mnie wydali
ale nie boję się tego, bo mam ziomali
jeden pali, drugi hoduje, trzeci zabija
a takich pozerów mam na końcu kija
“skąd mam kabonę?” pytasz, skąd ona się bierze
gdybyś okradał pozera po pozerze
byś miał fortuny i miał co z nią zrobić
zasada jedna + nie daj się pobić
ugodzić nożem też raczej nie próbuj
szacunek o ziomków gangsta buduj
babcie na ulicy mają emerytury
zamachniesz się kawałkiem metalowej rury
i masz na cały miesiąc non stop palenia
dobrych zawijasów w szerokich spodzieniach
nie doceniasz gangsterki życia horyzonta
to chyba kablujesz, by mieć na jointa
by mieć na jointa, by mieć na jointa, by mieć na jointa



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...