azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nosk - alternatywa lyrics

Loading...

[zwrotka 1: nosk]
a ty?
powiedz kim ty w ogóle chciałbyś być
na ile starczy ci sił, na ile świat pozwoli ci
na kogo natrafisz jak będziesz głodny pukał do drzwi
bez pleców możesz w dupę wsadzić swoje piękne cv
swoje piękne ideały, wyuczone wartości
można jednym, mocnym, polskim słowem dosadnie uprościć
nie będę raperem, nie jestem madafakerem
przecież nikogo nie zabiłem, a dilerem też nie jestem
rodzice co miesiąc wiązali koniec z końcem
chcieli dać mi co mogli, ale powiedz jakim kosztem
„bądź dobrym człowiekiem, a wszystko się ułoży”
zamiast nauczyć mnie życia – zawiązali mi oczy

[zwrotka 2: nosk]
kim będę jak dorosnę, powiedz jaką przyjmę formę
czy zasiądę na tronie, czy jak śmieć w rynsztoku skończę
czy utrzymam rodzinę, dom o jakim marzyłem
a może w brudnych łachach stanę w kolejce po zasiłek
stracę wiarę w ludzi, najpierw stracę wiarę w siebie
będę modlił się do boga – „bądź moim przyjacielem”
a czy on mnie wysłucha, czy będzie tylko urojeniem
czy przypomni słowa, które słałem pod jego imieniem
zostanę sam, na swoje własne życzenie
przez własną głupotę i nic mi nie zostanie
tylko ta pusta kartka skropiona łzami
w rogu sygnaturka, testament zapisany

[zwrotka 3: nosk]
czy jak umrę to czy ktoś wspomni o mnie dobrze
czy będę tylko frajerem, na którym może się zawiodłeś
może czekałaś, aż powiem upragnione dwa słowa
ja powiedziałem jedno nie potrafiąc się zachować
nie potrafiąc temu sprostać, wiedza przychodzi z czasem
ile teraz się zmieniło?
na ile zmądrzałem?
robiłem za przykład, by potem zmniejszać źrenice
trzymaj dwa obrazki, zagrajmy w znajdź różnice
czasem się brzydzę tego drugiego ja
to postać, która straszy w tych najgorszych snach
to obraz odwrócony – alternatywa
to wady, nie zalety
to skutek, nie przyczyna
nie można tego zatrzymać, nie można ograniczać
czasem tak bardzo lubię gdy ogarnia mnie panika
to ogień jak z palnika, na popiół tu wysycham
nie jak feniks odrodzony tylko skaczę z urwiska
bo nie mogłem już wytrzymać, lecę, w locie zasypiam
śnie sen błogi jak ten za czasów dzieciństwa
i widzę piękne miejsca i widzę twoją twarz
i widzę nas razem i zaczynam przepraszać
lecz nie mogę się zatrzymać, a poddałem się tak szybko
teraz męczą mnie obrazy te z serii jakby to było
ale jest już za późno, upadek mnie rozrywa
a szczęśliwe życie?
alternatywa



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...