azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nowaczkiewicz - kłamstwo lyrics

Loading...

[refren]
kochałem ideał, dziś ideał upadł, fakt
nigdy nie będę taki sam, codziennie lepszy, kurwa, ja
jarają jej oczy mnie bardziej niż dupa
jarają jej usta, to żona, nie suka
trochę niegrzeczna, ale mnie słucha
kochałem ideał, dziś ideał upadł, fakt
nigdy nie będę taki sam, codziennie lepszy, kurwa, ja
jarają jej oczy mnie bardziej niż dupa
jarają jej usta, to żona, nie suka
trochę niegrzeczna, ale mnie słucha

[zwrotka 1: nowaczkiewicz]
składałem kartony i ciągle myślałem, co życie przyniesie na talerz
nigdy nie czułem się dobry i zły, zawsze wiedziałem by godnie tu żyć
wiara przyniosła nam plony, dlatego już dzisiaj nie martwię się sianem
ziomal wyciągnął tu rękę, postawił kartę, zobaczył talent
dwa węże na plecach zakryły me blizny jakie po nożach tam miałem
wilki na ręcę ukryły me blizny, bo żyć już, kurwa, nie chciałem
dlatego nie pytaj, czy gryps, czy frajer, bo tego nie chciałem
a oczy matuli, bo żyłem bez ojca, musiałem ocierać rękawem
swoje (?) ocieram sukcesem, lekami i jebanym żalem
moja ekipa dawała mi wsparcie nawet jak bokiem leciałem
pękało mi serce i pęka mi dziś, moje wartości zostawiam nad ich
jeśli skłamała to skłamie i dziś, pamiętaj, lecimy na górę na szczyt
[refren]
kochałem ideał, dziś ideał upadł, fakt
nigdy nie będę taki sam, codziennie lepszy, kurwa, ja
jarają jej oczy mnie bardziej niż dupa
jarają jej usta to żona, nie suka
trochę niegrzeczna

[zwrotka 2: zetha]
dobrze wiem, że jesteś blisko, ej, wszędzie rozpoznam twój zapach
co na to kobieta kot, moje plecy to jej drapak
twoja dupa ryje czerep ci pierdoląc o pierdołach
jak tak lubi pierdolenie to niech zacznie grać w p+rnolach
palę buszka na grillu sobie luźno na chillu
uśmiech od ucha do ucha, słucham tuska na drillu
nie liczę na fart, ani dar losu
nic do stracenia nie ma, kurwa jak mrozu
złe emocje i żale, biorę je, rzucam do kosza
trafiam za trójeczkę, potem piję sok z kokosa
jak lecę w kierunku studia to lecę w kierunku koszar
jak wracam to na dole powódź ma, a w oczach pożar

[refren]
kochałem ideał, dziś ideał upadł, fakt
nigdy nie będę taki sam, codziennie lepszy, kurwa, ja
jarają jej oczy mnie bardziej niż dupa
jarają jej usta, to żona, nie suka
trochę niegrzeczna, ale mnie słucha



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...