azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nowaczkiewicz - spowiedź 2 lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
nagrałem spowiedź, bo chciałem powiedzieć coś o sobie
ja też, jak tata, leczyłem fobię tym alkoholem
wiem, że części z was dałem iskrę żeby płonął ogień
jakiej kłody byś pod sobą nie miał, dziwkę da się obejść
było ciężko, matka trzymała ojca we krwi
bolało nas tak bardzo serce, dziś…
jest szczęśliwa z innym gościem, za to dzięki bogu
najważniejszy człowiek, odnalazł już najważniejszy spokój
od spowiedzi zmieniło się w chuj i nic
trochę leków, sm+tku, hajsu, lęku, żeby tutaj być
pogadałem z ojcem, jakoś lżej mi od tej pory
wybaczyłem mu co złe i koniec tej domowej wojny
ci goście którzy przekopali mnie za małolata
dziś chcą mi zbijać piątki, nie mam o czym z wami gadać
tamte czasy, gorzkie bardziej niż poranna kawa
powinniście dziękować, że przestałem już się mścić

[zwrotka 2]
akceptuj siebie, bo nie wiesz kiedy ostatni dzień
jako ośmiolatek doświadczyłem utraty jej
bóg zabrał mi człowieka, za którym tęsknię do dziś
i każda chwila z nim pozwalała szczęściem żyć
wiem, że jest ze mną, czuwa i broni mnie od złego
choć nigdy nie zrozumiem czemu nie ma jej tu ze mną
byłaby dumna na jakiego gościa wyrósł mały kuba
bo wartości stawiam ponad ten jebany pieniądz
[zwrotka 3]
skreślony przez wielu, ja nie chciałem się tak czuć
wyalienowany, inny od innych, w głowie samotny jak duch
mojej wartości nie określa żaden człowiek już
ja zrozumiałem, choć zepsuty, chcę naprawić ból
całe życie na kreskę i noce na kresce, co rano budził się bez kasy
on nie umiał bez niej inaczej, a oni jak weksel już dawno spisani na straty
koledzy z klasy, od których co przerwę dostawałem baty
i z limo na twarzy wracałem do chaty po pracy zmęczony, mamie musiałem to, kurwa, tłumaczyć



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...