azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

numer raz - bez ceregieli lyrics

Loading...

yeah, yeah, yeah!
długo mnie nie było, nie?
aha!
dwa zero dwa zero!
aha!
co kurwa?
numer raz zawsze spoko!
siemanko + jestem!

[zwrotka 1]
zanim tu wlazłem, męczyłem się z hasłem
myślałem, że pójdzie to w miarę okej
odstałem swoje i dalej odstaję
od grupy tak zwanej, mam duży fejm
szedłem i szedłem, trochę mi się zeszło
zresztą i tak spełnił mi się mój sen
w sumie mam gdzieś to, że komuś nie weszło
niebo to limit, a ja wciąż mam tlen
osiągi średnie i piękniе jest, kurde
nie muszę nic przеcież, mam swój własny plan
(klik, klak) i jebać te brednie
dokładnie tak, właśnie, bo znów rap gram sam
mijałem podwórka, pozdrawiam załogi
na ławkach i murkach, ten osiedlowy slang
nogi na kółkach, szczęście w ampułkach
skocznia, gang ultras i wymyślony prank
[refren]
drogi są kręte, przyszłość niejasna
w mordzie ze skrętem spowalniam czas
szedłem zbyt wolno, bo nigdy nie pędzę
i znowu gawędzę, swój sposób już mam
wszystko powoli, bez ceregieli
jak ktoś pierdoli, to pluję mu w twarz
mam dobry kontrast tej czerni i bieli
i wznoszę swój kielich za przebyty staż

[zwrotka 2]
wydeptana ścieżka, po moksie na skróty
znów skuty, a mordy chcą robić tu syf
mam wpływ na wszystko i w sumie niezłe buty
że tyle przeszedłem, choć byłem ten zły!
zdarte podeszwy, kłody na drodze
kamienie rzucane, ogólny stos
sos się nie zgadzał, los grał na przekór
i prawie przegrałem, o mały włos
rap mi grał w duszy, a to mocy powód
by dać znowu słowu wyjść na blask dnia
to żadne novum, na ogół tak działam
by nie dać już ciała, od nowa i [spa?]
wstyd, że tak długo lazłem po dziurach
nie mylić z trupami, to nie byłbym ja
nie żadna magia, tylko zwykły mugol
i tak jestem happy na koniec dnia!
[refren]
drogi są kręte, przyszłość niejasna
w mordzie ze skrętem spowalniam czas
szedłem zbyt wolno, bo nigdy nie pędzę
i znowu gawędzę, swój sposób już mam
wszystko powoli, bez ceregieli
jak ktoś pierdoli, to pluję mu w twarz
mam dobry kontrast tej czerni i bieli
i wznoszę swój kielich za przebyty staż

drogi są kręte, przyszłość niejasna
w mordzie ze skrętem spowalniam czas
szedłem zbyt wolno, bo nigdy nie pędzę
i znowu gawędzę, swój sposób już mam
wszystko powoli, bez ceregieli
jak ktoś pierdoli, to pluję mu w twarz
mam dobry kontrast tej czerni i bieli
i wznoszę swój kielich za przebyty staż



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...