azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

nvl monza - grand prix lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
piszę to ze sm+tkiem w oczach, bo nie chciałem być jak reszta
powiększone mam źrenice, i to nie jest narkobestia
ataki paniki wykańczają mnie jak epilepsja
zostaną po mnie wkrótce tylko stare zdjęcia
siedzę sam nad kartką, ale nie zobaczysz łez
nie pomoże banknot ani pierdolony benz
mam ważniejsze cele w życiu niż zdobywać tylko cash
chcę pomagać ludziom, bo mam wielki gest
suko, chciałabyś tu wskoczyć mi do łóżka
to się nie uda, dawno już zamknięta furtka
kocham tą jedyną, ona to moja przepustka
sam tego nie rozumiem, w środku pustka
na ulicach wszyscy gonią jak formuły na grand prix
ludzie uziemieni w tym systemie do ostatnich dni
ja za swе marzenia mordo przelałem tu sporo krwi
i niе wejdziesz ty tam ze mną, chyba pomyliłeś drzwi
kiedyś czułem się zdradzony tak jak carmela soprano
słowo nie wystarczy, przeprosiny to za mało
należy ci się kara, ale nie udawaj skruchy
zgotuje ci piekło, ubierzesz moje buty

[interludium]
jeśli kogoś biję, nie robi to na mnie wrażenia. mogę zwalić człowieka z nóg, zadeptać go i w ogóle to na mnie nie działa. nie obchodzi mnie to, że robię komuś krzywdę. dla mnie to pryszcz

[zwrotka 2]
sam nie wiem kiedy i czemu to się zaczęło
skoro w dzieciństwie rodzice oddali mi ciepło
psychiatra nie wie co jest pięć, mama nie wie co jest pięć
ja chce tylko być normalny, pozbawiony wszelkich spięć
szybkie życie mam , jak ferrari scuderia
ciągłe zmiany w nim to jest moja fanaberia
i jestem ciągle sam, serce zimne jak syberia
nie strzelę tylko raz, poleci cała seria
gdy zaczynałem pisać, każdy miał mnie w dupie
teraz piszą typy, bo widzieli na youtubie
szkoda, że nikt nie zapytał nigdy kurwa jak się czuję
i skończę sam, bo powoli wariuje
[bridge]
chcę stworzyć klasyk, jak chevrolet impala
to mój wybor, i nie twoja sprawa
emocji wiele w głowie, w nich topie się jak lava
wyjebane w ciebie typie, od czasów batyskafa

[zwrotka 3]
od teraz dowiedziałem się czym pachnie mi ta gra
po czole spływa zimny pot, nie tylko liczę tu na fart
praca na etat, albo na dwa, wejdę na szczyt, to jest k2
odwieczny ból dobrze to znam, skreślałeś mnie, wielkie faux pas
powoli tracę zmysły, i nabijam te naboje
nie wiem co robie, w mózgu popalone zwoje
a mimo tego brnę do przodu, jakbym się z kimś ścigał
a tym kimś jestem ja, to moja ambicja



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...