o.s.t.r. - nie odwracaj się lyrics
[zwrotka 1: o.s.t.r.]
nie odwracaj się, jak przeszłość cię ściga
spokojne to możesz mieć tętno na rybach
wiesz co nas spina i ile w nas agresji
żyć z tym po sam finał przez brak konsekwencji?
rodzice wpajali nam wiedzę z doświadczeń
choć ulice zdradziły już sumienie z bogactwem
nie mam siły by krzyczeć, że zamienię ten świat w sen
gdy troski uderzają w nas strumieniem jak w akwen
nie odwracaj się, bo czas tak nie zrobi
jego tempa nie przewidzi nawet w nas brat jasnowidz
prawda boli tutaj wszystkich, to konkret
choć tych z wszystkich to się uda tylko nielicznym zapomnieć
problem rodzi problem, niemoc rodzi niemoc
niejeden serce w ofierze złożył plnom
przyznaj się, bo każdy toczy wojnę z sumieniem
przez sumienie czasem strach spojrzeć za siebie
[refren x8: o.s.t.r.]
nie odwracaj się
[zwrotka 2: o.s.t.r.]
nie odwracaj się, zbyt daleko to zaszło
a ten pech dzisiaj nie da twoim powiekom zasnąć
jedni wiedzą, że wartość charakteru to mózg
jeśli twierdzisz inaczej, to zoperuj nas tu
wobec afer, pomówień, jak na cmentarz się spieszysz
nie odwracaj się, ale pamiętaj swe grzechy
tylko oszczerca leczy swoje sumienie fikcją
wybacz, że tych dróg nie odmienię tu dziś bo
każdy ma swojego diabła, wiem
i dlatego odczuwamy, gdy jest prawda lęk
ile warta więź z szatanem, ty powiedz
czy watro stać w piekle z gun’em przy głowie
nie odwracaj się, bo zastrzelę jak psa
a płaczu będzie więcej, niż w kościele na mszach
gdy problemem jest hajs, życie sprawdza, wiem
dlatego jeszcze raz, nie odwracaj się!
[refren: o.s.t.r.]
nie odwracaj się
[outro: michał fajbusiewicz]
nikodemowi r. udało się zmienić miejsce ukrycia na pobliski park, gdzie chciał przeczekać całe zamieszanie aż do nocy i wtedy chciał się przedostać do własnego mieszkania, gdzie czekała na niego żona z dziećmi, wszyscy w pełnej gotowości do szybkiego wyjazdu z kraju, plan nikodema wydawał się rozsądny, gdyby nie brak cierpliwości podejrzanego, prawdopodobnie do dziś nie dowiedzielibyśmy się o tej sprawie, nikodem r. zamiast spokojnie wyczekiwać odpowiedniego momentu na ucieczkę podjął zbędne ryzyko, które doprowadziło go prawie do klęski
[outro 2]
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics