o.s.t.r. - podróż zwana życiem lyrics
[zwrotka 1 – o.s.t.r.]
kochan był w eksperymencie, ja na szlaku z lwc
atelier u anioła, potem przy deptaku “cape”
po łdz stara szkoła – vademec-m, fhp
bałut zachodnia strona, centrum budowlanych herb
tam pisałem “abc”, wkurwiony na system
głodny swej ideologi miałem pomysł i ikrę
“ile jestem w stanie dać? co robić?” – myślę
kochana polsko, widać miałaś wiarę w bloki przy szczecińskiej
to mnie łączy z dzieciństwem, nocą teofilów cisza
chemikolor, krótki freestyle “30 minut z życia”
czytaj – “rap po godzinach”jaki to miało wymiar?
łódzka, porządna firma, wariaci niczym villas
“jazz w wolnych chwilach” poltex laby filia
choć nie zrobili nas w chinach, początek jakich miliard
“witaj w 2003” bracia nie dali mi wyjścia
junoumi błagam grochu musi być reedycja
[refren – sacha vee]
all that i have is my music
so many years for the music
seems like no time has come by
can’t believe i am feeling so high
i give myself through the music
everything i do is for music
seems like no time has come by
can’t believe i am feeling so high
[zwrotka 2 – o.s.t.r.]
to był eden
ja, beat, maszyna, razem w studiu z niemenem
żar jak w sezonie seszele
pewnie byłby best-seller, choć nie mój w tym interes
“idź bo tylko tak będziesz przyjęty” jak to mówił herbert
napięty harmonogram w domu po dwóch miesiącach
“wiele dróg”, wiele myśli, byle do przodu do końca
do dziś “nie potrafię gwizdać” mówiąc “o robieniu bitów”
lecz pamiętam track o rugby, budowlani mieli tytuł
siedem płyt na świeczniku, ciężko nie wierzyć w cuda
życie trzymało nas w chmurach jak do komedii siuwaks
kto myślał że zna umiar, nie był z nami w holandii
k!lling sk!lls początek studia, bijlmer – bałuty tranzyt
“hollyłódź” moja duma, jazdy, wyobraźni próba
ósmy rok na trasie, ludzie wciąż nie mieścili się w klubach
“mówiłaś mi” bym nie umarł, to jest w genach
“brzydki, zły i szczery” w biegu “po drodze do nieba”
[refren – sacha vee]
[zwrotka 3 – o.s.t.r.]
to ja “mały szary człowiek” kontra wielkie zjawisko
hip-hop, nas nie zmienił to my zmieniliśmy hip-hop
“śpij spokojnie” myśl szybko, trzeba być optymistą
nie wiem czy bym sobie lepszą mógł wyobrazić przyszłość
“nie odejdę stąd” #wszystko
przez osiedle, ekipę i przez ogień
powiedz kto jest tu “złodziejem zapalniczek”
tego nie stworzył reżyser gdy w powietrzu new-york diesel
wiesz, że zaraz będzie show, znowu brat kupując bilet
jesień, stodoła, “abstynent”, chwile których nie zapomnę
“wychowani w polsce” pełne kluby, scena, temat, koncert
ponad normę, rap preformens łódź reprezentuje godnie
“haos” tylko na podjeździe, znaną tłumu psychologie
halo ziemia to “czas dużych przemian”, jebać facebooki, tweetery
wrócił “rap na osiedla”, efekt uboczny getta
brooklyn-bałuty spektakl bez wywiadów i reklam
z bijlmer na cały wszechświat
[refren – sacha vee]
[tekst – rap g*nius polska]
Random Lyrics
- the gathering - shortest day lyrics
- big k.r.i.t. - [x/xii] skrt skrt (freestyle) lyrics
- rush - the anarchist [with clockwork angels string ensemble] - live lyrics
- cernobyl crew - primavera a pryp'yat lyrics
- jody whitesides - do you want to play - arizona cardinals lyrics
- bicoastal - dirt lyrics
- afour - gib mir den beat lyrics
- marika hackman - ophelia lyrics
- rush jayz - late bars lyrics
- oma mahmud - anikulapo lyrics