o.s.t.r. - w drodze po szczęście lyrics
[refren]
proszę, złap mnie za rękę, zabiorę ciebie w miejsce piękniejsze niż raj
czerwone jak serce, nad głowami powietrze mgliste od barw
w drodze po szczęście szaleństwem by było nie móc wzbić się do gwiazd
jak nocą okęcie blask przyciąga wzrok, zwłaszcza gdy wyjdziesz na dach
[zwrotka 1]
gdybym wiedział, jak się czuje król, czułbym się za dwu
czy wierzyć mam w ten niemal cud, czy raczej to znów przejaw snu
choć życiem rządzi schemat ról, a miasto zamienia nas w rój
mówią: “miłości nie ma już”, pozwól na serce przelać miód
mam słabą głowę, silną wolę
uzależniony stan w stanie pożądania założeń
założę się, że odpuściłeś sobie i załodze
platyna, zdrowie, czas, pragnienia leżą na podłodze
to moja dziś droga, czasami zbyt droga
zanim skonam, będę swymi marzeniami żyć w słowach
młoda wiara, naszych doznań w karakorum
kontra wiara, biblia, koran, krwawy folwark, pandemonium
tak, jestem wierzący, wierzę w siebie
kolejny grzech, a może dowód, czego jestem pewien
rodzina, praca, krew, stres w podróży przez ten teren
ku niebu jak nasa, lot w przestrzeń, przeznaczenie
[refren]
proszę, złap mnie za rękę, zabiorę ciebie w miejsce piękniejsze niż raj
czerwone jak serce, nad głowami powietrze mgliste od barw
w drodze po szczęście szaleństwem by było nie móc wzbić się do gwiazd
jak nocą okęcie blask przyciąga wzrok, zwłaszcza gdy wyjdziesz na dach
[zwrotka 2]
mam przestylówę, inaczej powiem: przekrój
jak chcesz to zrozumieć, to mnie, człowiek, przekrój
masz myśli mojej przekrój, gdy w twojej głowie przestój
bez fałszu, zbędnych korekt, kolejny projekt jest tu
gadają w nocnych barach, kto tu mocny w barach
gangsterskie opowieści trenują głąby bragga
sława do zbrodni namawia, czy tak wyobraźnia działa
nadmiar emocji od starań, by żyć w zasadach bezprawia
chcesz mnie zapoznać z oszustwem
by zobaczyć, co masz w sercu, nie muszę zaglądać pod bluzkę
odbijam prawdę w l-strze
kocham życie, nawet jeśli bywa czasem rakotwórcze
nie ma wiedzy bez pasji
ponoś masakruję wersy ;remy_bonjasky
kryptoprzelew agresji na kartki
jeśli pytasz, kto przeżył, jestem pierwszy z ostatnich
[refren]
proszę, złap mnie za rękę, zabiorę ciebie w miejsce piękniejsze niż raj
czerwone jak serce, nad głowami powietrze mgliste od barw
w drodze po szczęście szaleństwem by było nie móc wzbić się do gwiazd
jak nocą okęcie blask przyciąga wzrok, zwłaszcza gdy wyjdziesz na dach
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- marc rebillet - malta lyrics
- braves boy - cinta itu asu lyrics
- ben lamar gay - 1st stanza lyrics
- żabson - bingo lyrics
- deadfellow - millenials in love lyrics
- buddy miller - water when the well is dry lyrics
- translee - hd bling lyrics
- tha capital g - cat got my tongue lyrics
- xander owls - false alarm lyrics
- one sided horse - leaves to the branches lyrics